Zdaniem prokuratorów Apple stosuje różnorodne nielegalne praktyki, aby utrwalić monopol. Serwis Techrunch zauważa, że sprawa ma wiele podobieństw do pozwu antymonopolowego Departamentu Sprawiedliwości przeciwko Microsoftowi w latach 90., który dotyczył dominacji systemu Windows na rynku. Prokurator generalny Merrick Garland przyznał, iż przełomowa sprawa Microsoftu pokazała, że Apple wykorzystywał swoją pozycję rynkową do utrudniania użytkownikom wyboru innego systemu operacyjnego komputera. - Z dzisiejszej skargi wynika, że Apple zastosował wiele takich samych taktyk, jakie zastosował Microsoft - dodał.
Windows i iPhone: a jednak są różnice
Istnieje jednak jedna zasadnicza różnica między tymi sprawami: Microsoft miał wyraźny monopol na właściwym rynku systemów operacyjnych dla komputerów osobistych. Monopolistyczna pozycja Apple nie jest aż tak jednoznaczna, co sąd będzie musiał rozstrzygnąć.
Posiadanie monopolu nie jest nielegalne, jak zauważył sam prokurator Garland na konferencji prasowej. Stosowanie określonych taktyk w celu utrwalenia lub utrzymania tego monopolu już jednak takie jest. Jednak, aby to udowodnić, trzeba wskazać, że pozwany ma wystarczającą siłę rynkową, aby wykluczyć konkurentów z rynku.
Czytaj więcej
Organizacje konsumenckie od lat oskarżają Apple o utrudnianie i windowanie cen napraw ich urządzeń. To może się już niedługo zmienić, a naprawy iPhone`ów i komputerów firmy staną się tańsze.
Microsoft z Windows miał znacznie ponad 90 proc. udziału w rynku właściwym systemów operacyjnych dla komputerów osobistych. W erze przed smartfonami był on tak dominujący, że według szacunków Goldman Sachs w 2000 r. systemy operacyjne Microsoft znajdowały się na 97 proc. wszystkich urządzeń komputerowych.