Zmiana weszła w życie globalnie 12 czerwca. Dotychczas każdy twitterowicz mógł kliknąć w dowolny post, by sprawdzić, kto konkretnie polubił daną treść. Zespół inżynierów X doszedł jednak do wniosku, że funkcja tzw. lajka powinna być bardziej „osobista”. Powód? „Chodzi o to, by lepiej chronić twoją prywatność” – wskazał X w komunikacie.

Musk nie ustaje w zmianach w X

Użytkownicy nadal będą mogli zobaczyć swoje „polubienia”, ale inni już ich nie zobaczą. Ruch platformy Elona Muska kładzie zatem kres funkcji, z której wielu od dawna korzystało. Aktualizacja nie zmieni innych reguł. Wszyscy użytkownicy X dalej będą mogli zobaczyć, ile dany tweet ma „polubień”, z kolei autorzy postów utrzymają dostęp do listy osób, które kliknęły w serduszko. Co ciekawe, wcześniej istniała już możliwość ukrywania oznaczenia „polubieni”, ale była ona dostępna jako opcja i tylko wyłącznie dla płacących subskrybentów (opcja premium).

Czytaj więcej

„Ludzie przemówili”: Elon Musk przywraca na X konto „króla ekstremistów”

Musk, od czasu przejęcia Twittera i przemianowania go na X, dokonał w serwisie sporo zmian. Kupiona w 2022 r. za 44 mld dol. platforma otrzymała nowe logo, a także tzw. Blue Checkmark, płatne oznaczenie wskazujące zweryfikowanego użytkownika (identyfikator w założeniu miał ograniczać problem niezweryfikowanych użytkowników i dezinformacji). Wiele kontrowersji wzbudziły również doniesienia, iż w ub. r. Elon Musk wyłączył funkcję zgłaszania dezinformacji w niektórych krajach. „Zostały tylko ogólne kategorie zgłoszeń” - alarmowała organizacja badawcza Reset.Tech Australia.

Trudna sytuacja dawnego Twittera

Kontrowersyjny miliarder od czasu akwizycji X zwolnił ponad 80 proc. pracowników. Chodzić miało o redukcję kosztów. Z platformy zaczęli uciekać reklamodawcy. „The New York Times” podawał, że dziesiątki dużych firm w ub. r. zawiesiło swoje kampanie marketingowe w serwisie, wśród nich m.in. Airbnb, Amazon, Coca-Cola, czy Microsoft. Mianowanie Lindy Yaccarino na stanowisko prezesa niczego nie zmieniło. Kobieta uważana za wybitną specjalistkę od reklamy usiłowała naprawić szkody wyrządzone przez kontrowersyjnego właściciela, ale ciężko stwierdzić, czy odniosła sukces.