Przy ostatnich wyborach na głowę Stanów Zjednoczonych w 2020 r. sytuacja wydawała się dość oczywista – kandydująca wówczas na wiceprezydenta Kamala Harris była faworytką big techów, co dawało obecnemu prezydentowi Joe Bidenowi wielki atut w rywalizacji o Biały Dom ze znienawidzonym w Dolinie Krzemowej Donaldem Trumpem. Dziś znów mierzą się Trump i Harris, ale rozkład poparcia wśród big techów nie jest już tak oczywisty. W ostatnim czasie wielu przedsiębiorców i inwestorów wyłożyło duże kwoty, by wesprzeć kampanię byłego prezydenta.
Trump szuka wsparcia w kryptowalutach
Przeciwko urzędującemu prezydentowi, a co za tym idzie kandydującej Kamali Harris, oficjalnie wystąpili bliźniacy Winklevossowie. To tzw. bitcoinowi miliarderzy, którzy dorobili się fortuny na inwestycji w kryptowaluty. Cameron i Tyler chętnie fotografują się z Trumpem i nie ukrywają, że przekazują setki tysięcy dolarów na jego kampanię. I nie robią tego bezinteresownie. Administracja Bidena rozpoczęła walkę z inwestycjami kryptowalutowymi, co w oczywisty sposób bije w interes Winklevossów. Donald Trump prezentuje się z kolei jako kandydat, który chce chronić rynek kryptowalut, a ostatnio wręcz wskazywał, że położy kres „represyjnej polityce” administracji Bidena w tym względzie.
Czytaj więcej
Wpływowa amerykańska kongresmenka Elise Stefanik, w której płynie polska krew, wzięła na celownik firmę DJI i ruszyła na wojnę z hegemonem na rynku bezzałogowców. To będzie kolejna wielka wojna USA z Chinami po TikTok-u.
Co ciekawe, nie całe środowisko kryptowalutowe uwierzyło w te słowa. Branża jest podzielona, a wyraz dał temu m.in. kanadyjski programista Vitalik Buterin, współzałożyciel Ethereum. W jednym z wpisów w mediach społecznościowych ostrzegł, by uważać na polityków, którzy deklarują się jako „prokrypto”. Jak wskazał, ich opinie z jednej strony są często tylko powierzchowne, zaś z drugiej – zorientowane na zbicie kapitału politycznego.
Bliźniacy na America PAC (Political Action Committee), czyli inicjatywę wspierającą kandydaturę Trumpa, w ostatnich miesiącach przelali po ćwierć miliona dolarów. Znacznie bardziej hojny okazał się Elon Musk, stojący za platformą X, kosmicznym gigantem SpaceX i producentem aut Tesla. Wyrósł na jednego z kluczowych zwolenników byłego prezydenta – „Wall Street Journal” zapewniała, że miliarder zadeklarował, iż będzie wspierał jego kampanię kwotą 45 mln dol. miesięcznie (Musk dementował te informacje).