Elon Musk podał, kiedy ludzie wylądują na Marsie. To już zaskakująco blisko

Największa rakieta świata Starship, należąca do firmy SpaceX miliardera ma polecieć na Czerwoną Planetę już w 2026 roku. To byłby lot bezzałogowy, ale astronauci udaliby się tam niewiele później.

Publikacja: 09.09.2024 14:14

Rakieta Starship ma ponad 120 metrów wysokości, z czego 70 przypada na booster Super Heavy

Rakieta Starship ma ponad 120 metrów wysokości, z czego 70 przypada na booster Super Heavy

Foto: SpaceX

Pierwsze loty odbędą „bez załogi, aby sprawdzić niezawodność lądowania na Marsie w nienaruszonym stanie”. - Jeśli lądowania przebiegną pomyślnie, pierwsze załogowe loty na Marsa odbędą się za 4 lata – podał Musk w swoim serwisie X. Oznaczałoby to rok 2028. Trzy lata temu Musk mówił o roku 2027, ale stawiał warunki związane z postępem technicznym.

„Od tego momentu tempo lotów będzie rosło wykładniczo, a celem będzie zbudowanie samowystarczalnego miasta za około 20 lat” – dodał Musk. Jego zdaniem „bycie wieloplanetarnym gatunkiem znacznie wydłuży prawdopodobną długość istnienia świadomości, ponieważ nie będziemy już mieć wszystkich naszych jaj, dosłownie i metabolicznie, na jednej planecie”. Mars mógłby stać się pierwszą bazą do zasiedlenia i samowystarczalną cywilizacją.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Globalne Interesy
„Złota kopuła” Trumpa ma ochronić Amerykę przed rakietami. Chce ją zbudować Musk
Globalne Interesy
Ogromna awaria Spotify. Nie działa na całym świecie
Globalne Interesy
Multimiliarder tworzy nowy serwis społecznościowy. To cios w Muska i Zuckerberga
Globalne Interesy
Meta wyszkoli AI na wpisach na Facebooku. Będą kontrowersje
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Globalne Interesy
Nie Trzaskowski, Nawrocki czy Mentzen. To ci kandydaci podbili internet po debacie