Prezydent Stanów Zjednoczonych znowu szokuje. Będące na orbicie Ziemi zaawansowane systemy NASA, które – jak twierdzą naukowcy – dostarczają danych wyjątkowo wysokiej jakości, mają zostać zniszczone. Biały Dom zamierza wygasić program, w którym biorą udział, powołując się na priorytety budżetowe. Decyzja Donalda Trumpa już spotkała się z ostrym sprzeciwem środowiska badaczy. Określają ją jako nielegalną i katastrofalną dla badań nad zmianami klimatu.
Trump zniszczy „narodowy skarb”
Waszyngton chce, by NASA przygotowała tzw. Fazę F dla projektu Orbitalnych Obserwatoriów Węgla (OCO). W praktyce chodzi o zakończenie misji dwóch satelitów, wystrzelonych w 2014 i 2019 r., a badających m.in. poziom emisji CO2. Spekuluje się, że dostarczają one informacji, które dla polityki Trumpa są niewygodne. Wdrożenie owej Fazy F oznacza, że oba instrumenty badawcze w sposób kontrolowany spłonęłyby w ziemskiej atmosferze. Oficjalnym powodem zniszczenia cennych urządzeń jest fakt, że misje „przekroczyły swój główny cel” i są wygaszane, by „dostosować się do agendy prezydenta i priorytetów budżetowych”. Propozycja budżetowa na rok 2026 nie przewiduje dla nich żadnych środków. Tyle że stoi to w sprzeczności z materiałami NASA z 2023 roku, w których agencja uznała dane z tych satelitów za istotne i rekomendowała kontynuowanie ich pracy. Co więcej, roczny koszt utrzymania obu misji to około 15 mln dol., a więc ułamek budżetu NASA (25,4 mld dol.). Warto zauważyć, iż sam koszt budowy tych instalacji wyniósł 750 mln dol.
Czytaj więcej
Z kosmodromu w Sriharikota w Centrum Kosmicznym Satish Dhawan na orbitę okołoziemską wystrzelony...
Satelity OCO to jedyne na świecie systemy zdolne do tak precyzyjnego wskazywania, gdzie dwutlenek węgla jest emitowany, a gdzie absorbowany. Jak w serwisie NPR tłumaczy emerytowany naukowiec NASA David Crisp, są to instrumenty czulsze i dokładniejsze niż jakiekolwiek inne działające lub planowane systemy na świecie. Wręcz nazwał je „narodowym skarbem”. To dzięki nim naukowcy odkryli na przykład, że lasy deszczowe Amazonii emitują więcej CO2, niż pochłaniają, podczas gdy lasy borealne w Kanadzie i Rosji absorbują go więcej, niż emitują.
Bezcenne dane dla rolników i firm naftowych
Dane z misji OCO mają kluczowe znaczenie nie tylko dla klimatologów. Korzystają z nich rolnicy, a nawet firmy naftowe. Urządzenia potrafią wykrywać tzw. blask fotosyntezy w roślinach, co pozwala monitorować susze i przewidywać niedobory żywności, mogące prowadzić do niepokojów społecznych i głodu. David Crisp podkreśla, że jest to niezwykle ważne w kontekście dynamicznych zmian na naszej planecie.