Gdy po przejęciu Twittera (obecnie X) jedną z pierwszych decyzji Muska było wyrzucenie konta ElonJet, o profilu śledzącym jego odrzutowiec zrobiło się głośno. Miliarder jeszcze przed transakcją domagał się zablokowania konta prowadzonego wówczas przez nastolatka Jacka Sweeneya. Ten monitorował trasy pokonywane przez Gulfstreama biznesmena.
Czytaj więcej
Jack Sweeney, student, który trafił na pierwsze strony gazet dzięki śledzeniu prywatnych odrzutowców miliarderów, trafił na listę „30 poniżej 30 lat" magazynu „Forbes” – listę najbardziej wpływowych osób poniżej 30 roku życia.
Szef SpaceX i Tesli alarmował wtedy, że profile typu doxxing (publicznie udostępniające informacje umożliwiające identyfikację osób, zwykle za pośrednictwem internetu) „stanowią naruszenie bezpieczeństwa fizycznego” śledzonej osoby. Jako przykład podał historię z końcówki 2022 r., gdy samochód, którym jechał Lil X, syn Muska, był śledzony w Los Angeles przez stalkera. Szaleniec zablokował ruch i wspiął się na maskę auta.
Czytaj więcej
Jeszcze przed przejęciem Twittera miliarder domagał się zamknięcia profilu ElonJet, który – prowadzony przez nastolatka Jacka Sweeneya – umożliwiał śledzenie lotów odrzutowca Gulfstream należącego do Muska. Teraz poszedł na całość.
Wojna z platformami umożliwiającymi śledzenie znanych osób
Elon Musk początkowo próbował Sweeneya przekupić. Za zamknięcie profilu oferował mu 5 tys. dol., ale chłopak domagał się dziesięć razy wyższej kwoty. Finalnie miliarder wyrzucił konto ElonJet z X bez jakiejkolwiek rekompensaty. Sweeney nie zamknął jednak swojej działalności i przeniósł ją na Threads. Teraz jednak ElonJet i inne tego typu konta typu doxxing będą znikać z platform.