Tylko w Shenzhen w infrastrukturę dla tzw. maszyn latających na niskich wysokościach zainwestowane ma zostać w ciągu dwóch lat ok. 1,7 mld dol. Chodzi właśnie o podniebne taksówki i dostawcze drony. Miasto ma plan, by stać się liderem w tej dziedzinie – do 2026 r. zbuduje ponad 1200 platform startowych, tworząc całą sieć „stacji” umożliwiających podróże lotnicze i logistykę.
W Chinach producenci dronów i elektryków tworzą latające auta
Jak wskazuje „Shenzhen Economic Daily” w regionie już (tylko w br.) uruchomiono blisko ćwierć tysiąca takich obiektów, a 147 następnych ruszy w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Kolejne 658 lądowisk ma być gotowych w 2025 r. Tempo jest imponujące. Tym bardziej że miasto buduje też przeszło 8 tys. nowych stacji bazowych 5G, by wzmocnić zasięg sieci bezprzewodowej (potrzebnej dla pojazdów poruszających się w przestrzeni powietrznej na wysokościach poniżej 600 m). A na tym nie koniec – miasto już zapowiada, że w tego typu przedsięwzięcia zainwestuje w latach 2026–2030 aż 27 mld dol.
Czytaj więcej
Producent AirCar, słowackiego latającego auta, o którym zrobiło się głośno na świecie, zabrał w podniebny lot Jeana-Michela Jarre’a, jednego z pionierów muzyki elektronicznej.
Napędem planu mają być firmy technologiczne z siedzibami w Shenzhen, jak producent dronów DJI, producent autonomicznych taksówek latających Ehang, gigant dostaw posiłków Meituan czy Xpeng – przedsiębiorstwo z branży samochodów elektrycznych. Ten ostatni w maju przeprowadził próbny lot swojego autonomicznego latającego auta.
Które firmy produkują latające auta?
Szacuje się, że około 70 spółek notowanych na chińskim rynku akcji prowadzi już działalność związaną z latającymi samochodami. Wedle ekspertów rynek takich pojazdów w tym kraju wart jest 22 mld dol. i rośnie w tempie na poziomie niemal 30 proc. rocznie. Można mówić wręcz o początku boomu. Dowodem na to jest fakt, że kilkanaście dni temu wbito łopatę pod budowę pierwszej fabryki latających aut. Zakład, za którym stoi Xpeng, powstanie w Guangzhou, w prowincji Guangdong w południowych Chinach. Będzie mieć roczną wydajność sięgającą 10 tys. pojazdów. Spore ambicje w tym zakresie ma także inny chiński gracz – Chery.