„Jesteśmy zaniepokojeni przyjętymi dziś środkami USA ograniczającymi dostęp do eksportu zaawansowanych chipów AI dla wybranych państw członkowskich UE i ich przedsiębiorstw. W interesie ekonomicznym i bezpieczeństwa USA leży to, by UE kupowała zaawansowane półprzewodniki AI od Stanów Zjednoczonych bez jakichkolwiek ograniczeń: ściśle współpracujemy i stanowimy dla USA szansę ekonomiczną, a nie zagrożenie dla bezpieczeństwa” – napisali we wspólnym oświadczeniu Henna Virkkunen, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej ds. suwerenności technologicznej, oraz Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący KE odpowiedzialny za Zielony Ład.
Polska krajem drugiej kategorii w dostępie do chipów
Biuro prasowe KE podało, że Bruksela podzieliła się już obawami z Białym Domem, ale liczy też na konstruktywną współpracę z administracją Donalda Trumpa. „Jesteśmy przekonani, że znajdziemy sposób na utrzymanie bezpiecznego transatlantyckiego łańcucha dostaw technologii AI i superkomputerów, z korzyścią dla naszych firm i obywateli po obu stronach Atlantyku” – oznajmili Virkkunen i Šefčovič.
Czytaj więcej
Stany Zjednoczone potraktowały nas jako kraj drugiej kategorii. Zostaliśmy wpisani, obok Arabii Saudyjskiej, Etiopii, czy Mongolii na listę państw, które nie mają co liczyć na zakup najnowszych półprzewodników.
W ramach przyjętych restrykcji Stany Zjednoczone potraktowały Polskę jako kraj drugiej kategorii. Zostaliśmy wpisani, obok Arabii Saudyjskiej, Etiopii, czy Mongolii na listę państw, którym przyznano limity na zakup najnowszych półprzewodników, jak te Nvidii. Na liście znalazły się też inny kraje Europy Środkowo-Wschodniej, ale też Portugalia, czy Szwajcaria. USA wprowadziło ograniczenie importowe do 50 tys. chipów (to może zostać jednak rozszerzone do 100 tys.).
Cios wizerunkowy czy ograniczenie rozwoju w AI?
Co to może oznaczać dla Polski? Część ekspertów uważa, że w praktyce zamyka to nam możliwości budowania wiodącej roli na kontynencie w rewolucji AI. Wielu fachowców wskazuje jednak, iż ograniczenie przez Amerykanów mocy GPU, jaka może trafić nad Wisłę, to problem głównie wizerunkowy. Ciężko wyobrazić sobie bowiem sytuację, byśmy kupowali w skali roku ponad 50 tys. chipów. Te najnowsze Nvidii kosztują od 150 tys. zł w górę. To oznacza, że musielibyśmy co roku kupować układy scalone za ponad 7,5 mld zł. Patrząc na politykę rzędu w zakresie AI wydaje się to nierealne. Wystarczy wspomnieć, że Ministerstwo Cyfryzacji z pompą ogłaszało pod koniec ub. r., że w Polsce powstanie pierwsza „fabryka sztucznej inteligencji”. Chodziło o rozbudowę zasobów w Akademickim Centrum Komputerowym Cyfronet AGH. Rada Ministrów podjęła wówczas decyzję, że – w ramach zmiany ustawy budżetowej – zostanie przeznaczonych… niecałe 70 mln zł na wsparcie projektu (superkomputer Helios ma w efekcie zyskać dodatkowe zasoby mocy obliczeniowej).