A jak się ma sztuczna inteligencja w Rosji? Ktoś słyszał o rosyjskich rozwiązaniach? Podczas forum w Kazachstanie Miszustin ogłosił, że Rosja ma już dwa własne modele językowe sztucznej inteligencji – opracowały je największy bank Sber i największa spółka rosyjskiego internetu – Yandex. Według rosyjskiego premiera „teraz powstają całe wyspecjalizowane klastry obliczeniowe AI”.
Są też inne sukcesy. Premier poinformował, że rynek rozwiązań i usług z zakresu cyberbezpieczeństwa wzrósł ponaddwukrotnie. Na razie według oficjalnych danych 40 proc. rosyjskiego biznesu udało się zastąpić zachodni sprzęt IT rosyjskim. Kreml domaga się, by w ciągu pięciu lat co najmniej 80 proc. rosyjskich przedsiębiorstw przeszło na oprogramowanie krajowe. Problem w tym, że biznes tego nie chce. Wybiera droższe, ale sprawdzone zagraniczne rozwiązania. Firmy zwracają uwagę, że rosyjskie IT jest wadliwe, a sprzęt niskiej jakości.
Miszustin snuje jednak nowe opowieści: W kosmosie państwo rozszerzy sieci tras bezzałogowego transportu ładunków, a do 2027 roku stworzy podstawy własnej konstelacji satelitów niskoorbitalnych; w przyszłości zostanie uruchomionych około 300 urządzeń, które pokryją potrzeby taniego i szybkiego internetu nie tylko w Rosji, ale i we wszystkich krajach Euro-Azjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (rosyjski twór mający przypominać UE, z udziałem Białorusi, Kazachstanu, Kirgistanu i Armenii – która zawiesiła swój udział).
Jak to wszystko osiągnąć bez importowanych chipów – nie wiadomo. Rosja ma jeden zakład, który produkuje chipy. Problem ten potęguje wojna. Już na początku 2023 roku z braku dostaw chipów do Rosji największy bank, Sbierbank, wydłubywał chipy z niewykorzystanych kart i umieszczał je w nowych. Ten swoisty recykling prowadził do bardzo licznych odrzutów takich kart. W 2024 roku Chiny, które mają monopol na produkcję komponentów do montażu elektroniki, zaczęły blokować w swoich bankach rosyjskie transakcje na zakupy elektronicznych podzespołów.
Rosji brakuje specjalistów
Te kłopoty nie docierają jednak na Kreml. Rosja wciąż pozostaje państwem totalitarnym, gdzie gospodarka jest podporządkowana poleceniom „cara”. Tak więc na polecenie Putina „rozszerzona zostanie produkcja sprzętu do wytwarzania mikroelektroniki, zwiększona zostanie moc komputera kwantowego i długość sieci kwantowych”. Aby osiągnąć te cele, rozwijana jest sieć klastrów „o światowej renomie”, które będą stanowić podwaliny rozwoju sektora i kadr – chwalił się w Kazachstanie rosyjski premier.
Eksperci są innego zdania. Anton Awierianow, dyrektor generalny grupy spółek ST IT i ekspert rynku TechNet NTI, uważa, że w pięcioletnim okresie nie uda się zwiększyć produkcji mikroelektroniki i wprowadzić komputerów kwantowych na rynek. Obecnie – wyjaśnia ekspert – tego typu innowacje powstają w Rosji na małą skalę i są bardzo drogie. Awierianow uważa, że w najbliższej dekadzie konieczne jest skupienie się na urządzeniach kwantowych i rozwoju sztucznej inteligencji – ułatwi to zarówno pracę przedsiębiorstw, jak i życie obywateli.