F-47 ma dać USA dominację na dekady. Kto jeszcze pracuje nad myśliwcami 6G?

Prezydent Donald Trump przyznał firmie Boeing ogromny kontrakt na budowę najbardziej zaawansowanego myśliwca stealth na świecie. Ale nie tylko Amerykanie pracują nad takimi samolotami.

Publikacja: 22.03.2025 18:58

Boeing wyprodukuje najprawdopodobniej ponad 200 maszyn F-47. Na zdjęciu artystyczna wizja samolotu

Boeing wyprodukuje najprawdopodobniej ponad 200 maszyn F-47. Na zdjęciu artystyczna wizja samolotu

Foto: US Air Force

To było wielkie zaskoczenie. W USA głośno mówiło się już o skasowaniu programu, który ma kosztować co najmniej 20 mld dol. I jest to bardzo ostrożny szacunek. Także miliarder i doradca prezydenta Elon Musk był sceptyczny co do skuteczności takich załogowych myśliwców, twierdząc, że lepsze byłyby tańsze drony. A zarówno Musk, jak i prezydent, szukają oszczędności w rządowych wydatkach.

– Eksperymentalna wersja tego samolotu latała potajemnie przez prawie pięć lat i jesteśmy pewni, że znacznie przewyższa możliwości każdego innego kraju – mówił Donald Trump ogłaszając przyznanie kontraktu Boeingowi. Maszynę nazwał F-47 na swoją cześć jako 47. prezydenta USA. Przekonywał, że to „piękna liczba”. Jak zdradził, samolot zostanie wyposażony „w najnowocześniejszą technologię stealth i będzie najbardziej śmiercionośnym myśliwcem, jaki kiedykolwiek zbudowano”. – Nasi sojusznicy dzwonią nieustannie i chcą je kupić – dodał.

Jaki będzie myśliwiec F-47?

Program Next Generation Air Dominance (NGAD) zakłada zastąpienie samolotów F-22 Raptor firmy Lockheed Martin zupełnie nowymi maszynami załogowymi. To właściwie „rodzina systemów” skupiona wokół samolotu i towarzyszących mu odrzutowych dronów, pełniących rolę „lojalnych skrzydłowych”, którzy przejmą część zadań i będą osłaniać cenne samoloty. Nowa broń ma stawić czoła przeciwnikom takim jak Chiny i Rosja. Kiedy będzie gotowa? Mówi się o rozpoczęciu produkcji F-47 jeszcze w tej dekadzie, czyli w jednostkach bojowych znalazłyby się już w latach 30.

- W porównaniu do F-22 Raptor, F-47 będzie tańszy i bardziej przystosowany do przyszłych zagrożeń - powiedział szef sztabu Sił Powietrznych generał David Allvin. - I będziemy mieć więcej F-47 – dodał.

Czytaj więcej

Nadlatują myśliwce szóstej generacji. Nie tylko USA zyskają niezwykłe możliwości

Nowy samolot miałby znacznie większy zasięg, bardziej zaawansowaną technologię stealth i byłby łatwiejszy w obsłudze niż F-22. Ma zdecydowanie górować nad przeciwnikami. To m.in. broń laserowa i hipersoniczna, zdolność do aktywnej walki elektronicznej, aktualizowane na bieżąco oprogramowanie pokładowe, ultraszybka transmisja danych, „zatopienie” w pokryciu kadłuba tysięcy czujników i anten, ulepszony interfejs człowiek–maszyna, zaawansowana sztuczna inteligencja wspomagająca pilota, umożliwiająca podejmowanie błyskawicznych decyzji, hełm z wyświetlaczem wykorzystujący rozszerzoną i wirtualną rzeczywistość, ochrona przed zakłóceniami i cyberatakami czy możliwość wykrywania wrogich samolotów także w technologii stealth, a nawet rozwiązania, które dopiero mogą się pojawić.

Nowe myśliwce staną przed zupełnie nowymi wyzwaniami, jak zwalczanie rakiet, a nawet samolotów hipersonicznych, nad którymi trwają już prace.

Tak wygląda myśliwiec Lockheed Martin F-22 Raptor. Takich maszyn lata tylko nieco ponad 180

Departament Obrony Stanów Zjednoczonych podpisał umowę dotyczącą wsparcia eksploatacji i modernizacji samolotów dominacji powietrznej Lockheed Martin F-22A Raptor.

Tak wygląda myśliwiec Lockheed Martin F-22 Raptor. Takich maszyn lata tylko nieco ponad 180

Foto: US Air Force

Dlaczego F-22 Raptor musi odejść?

F-22 Raptor, myśliwiec przewagi powietrznej (przeznaczony głównie do zwalczania wrogich samolotów, szybkiego i zwrotnego, z możliwością śledzenia licznych celów z dużej odległości), którego Waszyngton nie sprzedawał nawet najbliższym sojusznikom, już się starzeje. Wprowadzona do służby w 2005 r. maszyna (produkcję przerwano w 2011 r.) ma też wady: jest droga w utrzymaniu, trudna w modernizacji i trapią ją liczne awarie. Flota tych samolotów liczy obecnie 186 maszyn i wkrótce zmaleje o 33 sztuki. Zamiast na kosztowną modernizację zdecydowano się na budowę zupełnie nowego myśliwca szóstej generacji.

NGAD pierwotnie był wspólnym programem z US Navy, ale potem marynarka zdecydowała się ostatecznie opracować własny myśliwiec, określany jako F/A XX. Nie wiadomo jednak, czy są to plany aktualne. Natomiast program NGAD był zagrożony ze względu na ogromne koszty.

Czytaj więcej

Następca słynnego samolotu SR-71 Blackbird szykuje się do startu. Ma być najszybszy

Obecny F-47 był pierwszym myśliwcem szóstej generacji, który faktycznie został zbudowany (jako tzw. demonstrator technologii). We wrześniu 2020 r. odbył swój pierwszy lot. Dopiero w czerwcu 2022 r. program został ujawniony. Wówczas okazało się, że jest gotowy do przejścia do fazy prac inżynieryjnych nad prototypem, by skierować go do produkcji jeszcze w tej dekadzie. Oddzielnie powstawać ma jednostka napędowa – w lutym 2024 r. ujawniono, że Pratt & Whitney z powodzeniem przeprowadził testy swojego silnika nowej generacji. W ubiegłym roku na prace projektowe Siły Powietrzne przeznaczyły 2,3 mld dolarów.

Ratunek dla Boeinga

Do przetargu na zbudowanie prototypu docelowej wielkości i produkcję maszyn zgłosiły się koncerny Lockheed Martin, Boeing i Northrop Grumman. Ten ostatni pierwszy odpadł z wyścigu, zaś teraz okazało się, że smakiem musi się obejść Lockheed. Mogły mu zaszkodzić ostatnie opóźnienia w dostawach F-35 (takie 32 maszyny zamówiła Polska), w tym zmodernizowanej wersji. W ostatnich tygodniach Trump spotkał się nawet z dyrektorem generalnym Lockheeda Jimem Taicletem, aby omówić problemy z F-35. Koncern nie zostanie jednak całkiem na lodzie, bo najpewniej szykuje się do produkcji następcy słynnego SR-71 Blackbird, najszybszego załogowego samolotu wojskowego w historii.

Czytaj więcej

Ten myśliwiec szóstej generacji ma atakować z kosmosu. Chiny rzucają wyzwanie w USA

Dla Boeinga zwycięstwo oznacza odwrócenie fatalnych kolei losu. Boryka się z problemami swej części wojskowej obciążonej nierentownymi i często opóźnionymi kontraktami na latające tankowce KC-46, drony, samoloty szkoleniowe, ale i na modernizację dwóch samolotów prezydenckich Air Force One. Koncern produkuje też myśliwce F/A-18 Super Hornet w swojej fabryce w St. Louis w Missouri, ale zakończy dostawy dla wojska już w 2027 roku.

Straty przynosi także część cywilna Boeinga borykająca się z opóźnieniami dostaw samolotu 737 MAX po serii niebezpiecznych awarii, które poddały w wątpliwość jakość wykonania produktów koncernu. Wielką porażką okazał się też projekt statku kosmicznego Starliner, który po jednym załogowym locie na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) został skierowany do poprawek.

Czytaj więcej

„Lost in space”. Mieli być osiem dni, byli dziesięć miesięcy. Wiemy, kiedy wylądują na Ziemi

Kto pracuje nad myśliwcami szóstej generacji?

W przypadku nowych samolotów czas nagli. Kiedy Stany Zjednoczone wprowadziły F-22 Raptor, nie istniały na świecie porównywalne samoloty. Jednak Chińczycy zbudowali już zaawansowane maszyny z wykorzystaniem technologii stealth Chengdu J-20 i Shenyang J-31, a Rosjanie Suchoj Su-57.

Czytaj więcej

Powstaje myśliwiec przyszłości. Ma zdecydowanie górować nad amerykańskimi F-35 i F-22

Stany Zjednoczone nie są jedynym krajem, który pracuje nad rozwojem myśliwca szóstej generacji. Gwiazdą ubiegłorocznych pokazów lotniczych w Farnborough (na razie pokazano makietę) był Tempest, samolot rozwijany przez Wielką Brytanię, Włochy, Szwecję, a od niedawna Japonię (formalnie określany jest jako Future Combat Air System). Pierwszy lot demonstratora ma się odbyć w 2027 r., a w 2035 r. maszyna miałaby wejść do służby.

Ale największym rywalem są Chiny, które niedawno pokazały samolot myśliwski, który dysponując niezwykłą prędkością i potężnym uzbrojeniem, ma w razie potrzeby przebijać się w przestrzeń kosmiczną i tam prowadzić działania bojowe. Firma AVIC zaprezentowała maszynę nazywaną Baidi lub White Emperor, ale nie wiadomo, jak zaawansowane są nad nią prace.

Walka o stworzenie samolotów, które dadzą przewagę na niebie, zaostrza się. Mówi się już nawet o osiąganiu prędkości hipersonicznych. Takie maszyny przyszłości zapewne byłyby już jednak bezzałogowe i sterowane sztuczną inteligencją.

To było wielkie zaskoczenie. W USA głośno mówiło się już o skasowaniu programu, który ma kosztować co najmniej 20 mld dol. I jest to bardzo ostrożny szacunek. Także miliarder i doradca prezydenta Elon Musk był sceptyczny co do skuteczności takich załogowych myśliwców, twierdząc, że lepsze byłyby tańsze drony. A zarówno Musk, jak i prezydent, szukają oszczędności w rządowych wydatkach.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Rosja ma potężny problem z internetem. Znikną tysiące stron
Globalne Interesy
Facebook i WhatsApp z dużymi zmianami. Kluczowa usługa rusza w końcu w Polsce
Globalne Interesy
Tesle spłonęły w Las Vegas i Berlinie. Elon Musk wzbudził gniew
Globalne Interesy
Największe przejęcie w historii Google'a. Wykłada miliardy na firmę z Izraela
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Globalne Interesy
Przełomowe odkrycie. Trump żądał ich od Ukrainy, a ma pod ręką ogromne ilości
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń