Reklama
Rozwiń
Reklama

Rosja chce zbudować pływające centra danych zasilane atomem. Gra idzie o Arktykę

Na Kremlu narodził się nietypowy pomysł - zdecydowano, by zacząć umieszczać farmy serwerów na statkach. Prace nad flotą pływających centrów danych właśnie ruszyły.

Publikacja: 05.04.2025 10:47

Centra danych potrzebują do chłodzenia ogromnych ilości wody. W Arktyce jest jej w nadmiarze

Centra danych potrzebują do chłodzenia ogromnych ilości wody. W Arktyce jest jej w nadmiarze

Foto: Adobe Stock

Moskwa liczy, iż ten innowacyjny projekt zrewolucjonizuje infrastrukturę cyfrową kraju. Na razie przedsięwzięcie jest na etapie projektowania i wyboru odpowiednich technologii. W skrócie chodzi o umieszczenie infrastruktury informatycznej na specjalnych, dużych barkach.

Dlaczego Rosja chce stawiać serwery na statkach?

Co ciekawe, nie muszą to być jednostki z własnym napędem. W całej inwestycji kluczem jest bowiem umiejscowienie centrów danych w lokalizacji z niemal nieograniczonym dostęp do wody. Ta ma być bowiem wykorzystywana do chłodzenia maszyn. Ale atutów w tym projekcie jest więcej – eksperci wskazują m.in. na możliwość szybkiej zmiany lokalizacji pływających serwerowni i jurysdykcji, co może mieć znaczenie w kontekście regulacji prawnych odnoszących się m.in. do gromadzenia danych, czy szkolenia sztucznej inteligencji.

Czytaj więcej

Zaskakujący projekt Rosji. Chce eksportować gaz gigantycznymi okrętami podwodnymi

Kreml liczy też, że centra mogłyby być wykorzystywane jako bazy danych umożliwiające przechowywanie i przetwarzanie dużych zbiorów informacji podczas operacji wojskowych z wykorzystaniem rojów, czyli dużej liczby bezzałogowych statków powietrznych. Nieoficjalnie mówi się też, że projekt ten wzmocniłby pozycję Rosji w regionie Arktyki. Oficjalnie zaś, że ta infrastruktura wykorzystana będzie przed państwowe przedsiębiorstwa.

Elektrownia atomowa i centra danych na statkach

Plan zakłada, że energia elektryczna niezbędna do funkcjonowania tych jednostek byłaby dostarczana albo z pobliskich elektrowni na lądzie, albo z autonomicznych źródeł, takich jak małe elektrownie jądrowe umieszczone bezpośrednio na pokładach statków. Według wstępnych obliczeń naukowców, wdrożenie pływających centrów danych zajmie znacznie mniej czasu niż stworzenie ich naziemnych odpowiedników. Co więcej, koszt inwestycji będzie przy tym niższy o średnio 20-30 proc.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Rosja ma potężny problem z internetem. Znikną tysiące stron

Warto dodać, iż koncepcja pływających centrów danych nie jest nowa - pierwsza była amerykańska firma Nautilus Data Technologies. Uruchomiła ona takie systemy, wykorzystując naturalne chłodzenie wodą, by osiągnąć wysoką efektywność energetyczną. Eksperci uważają, że Rosja, posiadając doświadczenie w budowie pływających elektrowni jądrowych, jak Akademik Łomonosow, ma kompetencje, aby też tworzyć tego typu centra danych.

Globalne Interesy
James Bond wraca w nowej odsłonie. Złoczyńcą będzie Lenny Kravitz
Globalne Interesy
Ukraiński front poligonem dla narkotykowych karteli. Eksperci biją na alarm
Globalne Interesy
Chińczycy sprzedali TikToka w USA. Wśród nowych właścicieli sojusznik Trumpa
Globalne Interesy
„Ojciec chrzestny AI" zbuduje w Europie giganta sztucznej inteligencji
Globalne Interesy
Bunt przeciw blokadom producentów. Oni rzucili wyzwanie gigantom
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama