„Złota kopuła” Trumpa nabiera kształtów. Tak kosztownego systemu obrony jeszcze nie było

Gigantyczny system obrony antyrakietowej ma chronić terytorium USA i jest niezwykłym wyzwaniem technologicznym. Ma kosztować setki miliardów dolarów, ale - jak ostrzegają eksperci - może nie być skuteczny.

Aktualizacja: 01.06.2025 22:00 Publikacja: 01.06.2025 17:53

„Złota kopuła" ma chronić terytorium USA przed atakiem z użyciem różnych rodzajów rakiet. Elon Musk

„Złota kopuła" ma chronić terytorium USA przed atakiem z użyciem różnych rodzajów rakiet. Elon Musk może zyskać na flagowym programie obronnym Donalda Trumpa

Foto: Francis Chung/Politico/Bloomberg

To była jedna z pierwszych decyzji prezydenta Donalda Trumpa, a teraz poznajemy coraz więcej szczegółów programu, który jedni nazywają „fantazją”, zaś inni uważają za wielki krok do bezpieczeństwa Ameryki, która styka się z nowymi zagrożeniami. Obok międzykontynentalnych rakiet balistycznych (ICBM) pojawiły się nowe wyzwania, jak manewrujące pociski hipersoniczne (poruszające się pięć razy szybciej od dźwięku) oraz możliwość wystrzeliwania śmiercionośnych ładunków z kosmosu, z niskiej orbity (FOBS). Obecne nieliczne i przestarzałe systemy antyrakietowe nie są w stanie ich powstrzymać.

W zarządzeniu wykonawczym z 27 stycznia Donald Trump wymienił atak rakietowy jako „najbardziej katastrofalne zagrożenie, przed którym stoją Stany Zjednoczone”. Rozpoczęto wówczas przygotowania do budowy takiej instalacji. Zaraz potem sekretarz obrony Peter Hegseth wysłał pismo do dowództwa armii, w którym zwrócił się o wstępne propozycje dotyczące „Złotej kopuły” i wezwał do „przyspieszenia rozmieszczenia konstelacji satelitów”. 20 maja prezydent Trump zapowiedział, że system „powinien być w pełni operacyjny przed końcem kadencji”, czyli w 2029 roku. Początkowe wydatki mają wynieść 25 miliardów dolarów, zaś cały program kosztowałby 175 miliardów dolarów. Jednak, jak wynika z prognoz biura budżetowego Kongresu, może to być ponad 800 miliardów dolarów w ciągu dwóch dekad (równowartość budżetu obronnego na 2025 rok). Problem w tym, że i to może być kwota zaniżona zważywszy na skalę i skomplikowanie techniczne projektu. Trump ujawnił, że prace nad systemem ma nadzorować generał Michael Guetlein, zastępca szefa Dowództwa Sił Kosmicznych Stanów Zjednoczonych.

Czytaj więcej

To ma być „mur" nie do przebicia. Kraje NATO łączą siły

Donald Trump próbuje już zdyskontować ten ambitny projekt na arenie międzynarodowej. Kilka dni temu zabrał głos na swojej platformie społecznościowej Truth Social: „Powiedziałem Kanadzie, która bardzo chce być częścią naszego wspaniałego systemu Golden Dome, że będzie to kosztować 61 miliardów dolarów, jeśli pozostaną odrębnym narodem, albo będzie to kosztować ZERO DOLARÓW, jeśli staną się naszym ukochanym 51. stanem” – napisał w poście.

Kto zbuduje kopułę?

Faworytami w wyścigu o kontrakt na budowę kosmicznej tarczy przeciwrakietowej są trzy firmy ze SpaceX Elona Muska na czele (mówi się nawet, że to Musk stoi za koncepcją całego systemu). Ta ostatnia, zajmująca się rakietami i satelitami, współpracuje z producentem oprogramowania Palantir i producentem dronów Anduril – podała niedawno agencja Reuters, powołując się na swoje źródła. Wszystkie trzy firmy zostały założone przez przedsiębiorców, którzy są zwolennikami Donalda Trumpa. Np. Musk przekazał ponad ćwierć miliarda dolarów, aby wesprzeć wybór Trumpa i pełnił funkcję specjalnego doradcy prezydenta, pracując nad cięciem wydatków rządowych za pośrednictwem Departamentu Efektywności Rządowej.

SpaceX stara się o budowę tej części inicjatywy Golden Dome, która wykrywałaby pociski, śledziła ich trajektorię i określała, czy zmierzają w kierunku Stanów Zjednoczonych. Firma oszacowała, że wstępne prace inżynieryjne i projektowe dla tej satelitarnej warstwy systemu będą kosztować od 6 do 10 miliardów dolarów. W ciągu ostatnich pięciu lat SpaceX wystrzelił setki operacyjnych satelitów szpiegowskich, a ostatnio kilka prototypów urządzeń, które można by wykorzystać w projekcie.

Czytaj więcej

Pierwsze zestrzelenie rakiety w kosmosie. Świat szykuje się na „gwiezdne wojny”

Gdyby grupa kierowana przez SpaceX wygrała kontrakt na Golden Dome, byłoby to największe zwycięstwo Doliny Krzemowej w lukratywnym przemyśle kontraktów obronnych i cios dla tradycyjnych wykonawców. Jednak ci długoletni dostawcy, tacy jak Northrop Grumman, Boeingi RTX, prawdopodobnie będą również dużymi graczami w tym przedsięwzięciu. Pentagon otrzymał łącznie deklaracje zainteresowania od ponad 180 firm chcących wziąć udział w rozwoju i budowie Golden Dome, w tym od start-upów z branży obronnej, takich jak Epirus, Ursa Major i Armada. Członkowie Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu zostali poinformowani o ich możliwościach. Ważnym graczem ma tu być obok Muska Steve Feinberg, współzałożyciel Cerberus Capital Management, inwestujący w produkcję pocisków hipersonicznych.

Jak ma działać tarcza antyrakietowa?

Początkowo nazywany przez Biały Dom „Żelazną kopułą dla Ameryki” system czerpie inspirację ze znanego wielowarstwowego systemu obrony przeciwrakietowej Izraela nazywanego „Żelazną kopułą”, działającego od 2011 roku. „Złota kopuła” byłaby jednak wielokrotnie większa i zaprojektowana do zwalczania szerszego zakresu zagrożeń. Plan zakłada zbudowanie i wystrzelenie od 400 do ponad 1000 satelitów krążących wokół Ziemi w celu wykrywania pocisków i śledzenia ich ruchu. Kolejna flota 200 satelitów szturmowych uzbrojonych w pociski lub lasery miałaby następnie zestrzelić wrogie pociski.

Czytaj więcej

Promień śmierci podbija świat. Nowa broń trafiła do zaciekłego wroga Ameryki

SpaceX miał zaproponować stworzenie Golden Dome z wykorzystaniem „usługi subskrypcji”, w której rząd płaciłby za dostęp do technologii, zamiast być wyłącznym właścicielem systemu. Model ten mógłby pomóc ominąć niektóre procedury zamówień Pentagonu, umożliwiając szybsze wdrożenie systemu. - Chociaż podejście to nie naruszałoby żadnych zasad, rząd może zostać uwięziony w subskrypcji i stracić kontrolę nad jej bieżącym rozwojem i cenami – twierdzą informatorzy agencji Reuters. Takie rozwiązanie byłoby nietypowe w przypadku tak dużego i krytycznego programu obronnego.

Niektórzy eksperci powątpiewają, czy nowy system będzie w stanie chronić całe terytorium Stanów Zjednoczonych przed atakiem. Tym bardziej że nigdy czegoś takiego nie robiono. Jego budowa może nie nadążać za coraz bardziej wyrafinowaną bronią posiadaną przez potencjalnych przeciwników, którzy mogą wykorzystać różne luki w obronie.

– Myślę, że to nierealne – powiedziała BBC dr Stacie Pettyjohn, ekspert ds. obrony w Center for a New American Security. – To skomplikowane i wymagające integracji wielu systemów. Każde z licznych działań ma swoje własne ryzyko, koszty i harmonogramy. A pośpiech to ryzyko jeszcze bardziej zwiększy.

Powrót „Gwiezdnych wojen” Reagana

Podobny system antyrakietowy oparty na satelitach chciał budować w latach 80. prezydent USA Ronald Reagan. Miał wykrywać i zwalczać radzieckie rakiety balistyczne za pomocą umieszczonych także w kosmosie antyrakiet i laserów zasilanych reaktorami jądrowymi. Nazwano go „Gwiezdnymi wojnami”, nawiązując do filmowej sagi George’a Lucasa (oficjalnie używano nazwy Inicjatywa Obrony Strategicznej, czyli Strategic Defense Initiative, SDI). Projekt był jednak zbyt kosztowny i zbyt wymagający technicznie jak na tamte czasy. Został odłożony na półkę, zwłaszcza że ZSRR upadł.

Teraz „Złota kopuła" miałaby chronić przed atakami przede wszystkim Chin, Rosji i Korei Północnej. Czy będzie wykonalna i skuteczna, nie wiadomo. Ale już wystraszyła geopolitycznych rywali, którzy protestują, wiedząc, że zmusi ich to do kosztownej riposty. Grożą „nowym wyścigiem zbrojeń” i „ryzykiem uczynienia z kosmosu pola bitwy”. A Chiny właśnie poinformowały, że ich naukowcy opracowali materiał w technologii stealth, który uniemożliwi wykrycie ich pocisków.

To była jedna z pierwszych decyzji prezydenta Donalda Trumpa, a teraz poznajemy coraz więcej szczegółów programu, który jedni nazywają „fantazją”, zaś inni uważają za wielki krok do bezpieczeństwa Ameryki, która styka się z nowymi zagrożeniami. Obok międzykontynentalnych rakiet balistycznych (ICBM) pojawiły się nowe wyzwania, jak manewrujące pociski hipersoniczne (poruszające się pięć razy szybciej od dźwięku) oraz możliwość wystrzeliwania śmiercionośnych ładunków z kosmosu, z niskiej orbity (FOBS). Obecne nieliczne i przestarzałe systemy antyrakietowe nie są w stanie ich powstrzymać.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
AI jak słup ogłoszeniowy? Reklamę w sieci czeka rewolucja
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Globalne Interesy
Apple wprowadzi zupełnie nową kategorię sprzętu. To będzie starcie gigantów
Globalne Interesy
„Zabójca smartfonów" na horyzoncie. Wziął się za niego gigant AI
Globalne Interesy
Donald Trump bije w Apple. Grozi potężnymi cłami
Materiał Promocyjny
Edycja marzeń, czyli realme inspirowany Formułą 1
Globalne Interesy
Koniec Viaplay w Polsce. Skandynawowie odkryli karty. Co z abonentami?