Wielka nadzieja Elona Muska. Rusza usługa, która ma uratować Teslę

Elon Musk zapowiedział, że nowa, przełomowa usługa pojawi się 22 czerwca. Multimiliarder ma jednak w tej dziedzinie wielu silnych rywali, a idei aut autonomicznych towarzyszą silne obawy o bezpieczeństwo jak i opłacalność biznesu.

Publikacja: 15.06.2025 15:48

Początkowo w robotaxi Tesli nie będą jeździć wyczekiwane modele cybercab (na zdjęciu), ale przysposo

Początkowo w robotaxi Tesli nie będą jeździć wyczekiwane modele cybercab (na zdjęciu), ale przysposobione popularne modele Y

Foto: Bloomberg

Robotaxi Tesli ruszy na początek w Austin, gdzie pojawi się 10-20 pojazdów Tesli, ale jak pilotaż się powiedzie, szybko mają być ich tysiące, także w innych miastach jak Los Angeles czy San Francisco (te dwa wymienia się w kontekście jeszcze tego roku). Wbrew wcześniejszym zapowiedziom pierwsze robotaxi nie będą obejmować Cybercaba, pojazdu specjalnie zaprojektowanego do jazy autonomicznej, pozbawionego kierownicy i pedałów, którego produkcja ma ruszyć dopiero w 2027 roku. Na ulice wyjadą pojazdy na bazie modelu Y zaopatrzone w najnowszą wersję technologii autonomicznego prowadzenia samochodu (FSD) i z „geofence”, czyli ograniczeniem obszaru, na którym mogą działać. Na początku pracownicy Tesli będą zdalnie monitorować działanie takich samochodów. Docelowo w ramach śmiałej wizji Muska większość maszyn będzie należeć do prywatnych właścicieli i dla ich zarabiać, obsługując kursy, gdy np. będą pracować w biurze. To ma być coś w rodzaju „skrzyżowania Ubera z Airbnb".

Model Y

Model Y

Foto: mat. prasowe

Elon Musk już od wielu lat zapowiadał rychły start usług robotaxi i przekonywał, że jego autonomiczne pojazdy zmienią świat. – Nie widzę obecnie nikogo, kto mógłby konkurować z Teslą – powiedział Musk podczas kwietniowej rozmowy z inwestorami, wyjaśniając, dlaczego wierzy, że jego usługa robotaxi odniesie sukces. – Z tego co wiem, Tesla będzie miała 99 proc. udziału w rynku albo coś równie absurdalnego – przekonywał. Wcześniej zapowiadał, mając na myśli Teslę, „największy wzrost wartości aktywów w historii ludzkości”.

Rywale wyprzedzili Teslę. Kto się liczy?

To bardzo ryzykowne stwierdzenia. Robotaxi konkurencji jeżdżą już komercyjnie w USA i Chinach, a w wielu innych państwach, w tym w Europie prowadzone są testy. Głównym rywalem Tesli będzie Waymo, siostrzana spółka Google, która rozpoczęła usługi w 2020 roku i obecnie jej 2 tys. samochodów oferuje już 250 tys. płatnych przejazdów tygodniowo w czterech miastach USA – San Francisco, Los Angeles, Phoenix i właśnie Austin, gdzie planuje wystartować Elon Musk. Waymo rozwija się bardzo szybko – w pół roku liczba przejazdów wzrosła o połowę w ciągu ostatniego pół roku.

Czytaj więcej

W Los Angeles protestujący niszczą autonomiczne taksówki. Czym są pojazdy Waymo?

Start Tesli w Austin nie jest przypadkowy, tu znajduje się główna siedziba koncernu i zakład produkcyjny. Z pewnością miliarderowi trudno byłoby pogodzić się więc z przegraną rywalizacji, a w mieście działają już – oprócz Waymo, które współpracuje tu z Uberem – także Zoox, ADMT czy start-up Avride. I wciąż rozszerzają skalę usług.

Obawy o bezpieczeństwo

W przeciwieństwie do Waymo technologia autonomicznej jazdy Tesli, znana jako „pełna autonomia” (FSD), wykorzystuje wyłącznie kamery – bez radaru i bez laserów (LiDAR), które służą do wykrywania przeszkód. Elon Musk kpił nawet z używania LiDAR-u, pisząc w marcu na X: „Ludzie nie strzelają laserami z oczu, by prowadzić samochód. Po prostu wypróbuj autonomiczną jazdę Tesli, która używa tylko kamer i AI – wtedy zrozumiesz.” Nazwał LiDAR „drogimi, niepotrzebnymi czujnikami” i „cholernie głupim”. Jego brak daje Tesli przewagę kosztową nad rywalami, ale wielu ekspertów uważa, że ta technologia lepiej wykrywa przeszkody – w tym ludzi – na drodze.

Jak podaje CNN, amerykańska Narodowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego prowadzi już kilka dochodzeń dotyczących bezpieczeństwa FSD, w tym w sprawie śmiertelnego wypadku, w którym samochód z włączoną funkcją potrącił pieszego. Zawiódł z powodu oślepiającego słońca, mgły lub unoszącego się pyłu.

Ale i pojazdy nawet zaopatrzone w LiDAR nie są w pełni niezawodne. Zdarza się, że źle rozpoznają bramy czy rozwieszone łańcuchy, a powodem dla którego nie pojawiły się w miastach na północy USA są problemy z radzeniem sobie z jazdą po śniegu czy po zlodowaconej drodze.

Jak zarobić na robotaxi

Robotaxi mogą jeździć bez ograniczeń czasowych jak to jest w przypadku pojazdów kierowanych przez ludzi. Auta prowadzi sztuczna inteligencja, przejazd zamawia się za pomocą aplikacji, a gdy przyjeżdża wystarczy smartfonem odblokować drzwi i wsiąść. Opłata jest automatycznie ściągana z karty.

Czytaj więcej

Cybercab i Robovan. Elon Musk ogłasza rewolucję w transporcie

Wizja ta skusiła wielu producentów aut i start-upy. Liczba zainteresowanych firm szybko się jednak wykruszyła z powodów, które musi brać pod uwagę Tesla. To oprócz – wciąż jeszcze braku niezawodności – gigantyczne koszty rozwojowe. General Motors porzucił plany podobnej usługi (projekt Cruise), mimo wydania miliardów dolarów, tłumacząc to „ogromnymi zasobami potrzebnymi do rozwoju” i „coraz bardziej konkurencyjnym rynkiem robotaxi”. Wiodące we wprowadzaniu takich usług w USA Waymo, tylko w ubiegłym roku odnotowało 4,1 mld dol. straty.

– Wyzwanie jest mniej technologiczne, a bardziej ekonomiczne – powiedział CNN Bryant Walker Smith, badacz z Center for Internet and Society przy Stanford Law School, specjalizujący się w pojazdach autonomicznych. – Jeśli firma musi płacić inżynierom, mechanikom i zdalnym operatorom wsparcia, a jednocześnie konkurować z kierowcami Ubera, którzy mogą zarabiać mniej niż minimalna płaca, utrzymując swoje stare samochody, to bardzo trudne zadanie.

Dla Muska sukces w Austin to kluczowa sprawa. Mógłby odwrócić dramatyczny spadek cen akcji Tesli (od grudnia spadły o 30 proc.), która ucierpiała na zaangażowaniu multimiliardera w politykę i działania DOGE, zespołu ds. cięć wydatków w administracji. Zdenerwowani ludzie zaczęli nawet popalać auta Tesli na ulicach USA i w Europie. Co ciekawe, podczas zamieszek w Los Angeles ofiarą protestujących padło też kilka aut Waymo, bo robotaxi są postrzegane jako odbierające pracę taksówkarzom, którymi bardzo często są imigranci. To kolejne zagrożenie dla autonomicznych taksówek Tesli.

Robotaxi Tesli ruszy na początek w Austin, gdzie pojawi się 10-20 pojazdów Tesli, ale jak pilotaż się powiedzie, szybko mają być ich tysiące, także w innych miastach jak Los Angeles czy San Francisco (te dwa wymienia się w kontekście jeszcze tego roku). Wbrew wcześniejszym zapowiedziom pierwsze robotaxi nie będą obejmować Cybercaba, pojazdu specjalnie zaprojektowanego do jazy autonomicznej, pozbawionego kierownicy i pedałów, którego produkcja ma ruszyć dopiero w 2027 roku. Na ulice wyjadą pojazdy na bazie modelu Y zaopatrzone w najnowszą wersję technologii autonomicznego prowadzenia samochodu (FSD) i z „geofence”, czyli ograniczeniem obszaru, na którym mogą działać. Na początku pracownicy Tesli będą zdalnie monitorować działanie takich samochodów. Docelowo w ramach śmiałej wizji Muska większość maszyn będzie należeć do prywatnych właścicieli i dla ich zarabiać, obsługując kursy, gdy np. będą pracować w biurze. To ma być coś w rodzaju „skrzyżowania Ubera z Airbnb".

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Barbie jak laleczka Chucky? Zabawkowy gigant wprowadza sztuczną inteligencję
Globalne Interesy
Mark Zuckerberg zawiedziony swoją AI. Teraz chce zbudować „superinteligencję”
Globalne Interesy
„Płynne szkło” i rewolucyjne zmiany w numeracji. Apple zaskoczył
Globalne Interesy
W Los Angeles protestujący niszczą autonomiczne taksówki. Czym są pojazdy Waymo?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Globalne Interesy
Grozi nam apokalipsa na rynku pracy. Ale nie to jest najgorsze