Nie ma dnia bez złych wieści. Sony usunęło cyfrową wersję ze sprzedaży w PlayStation Store, kancelarie prawne ostrzą sobie zęby na pozwy zbiorowe, a z wewnątrz studia docierają głosy o coraz większych tarciach. Pracownicy, którzy przed premierą pracowali po godzinach, mają żal do zarządu, że dał zielone światło na wypuszczenie niedopracowanej gry.
Tymczasem firma CD Projekt deklaruje, że na bieżąco poprawia grę i zwraca uwagę na wersję na PC, która zbiera dobre oceny i jest bestsellerem.
CD Projekt na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat wypracował dwie kluczowe marki: „Wiedźmina” i „Cyberpunka”. Premiera tej ostatniej pokazuje, jak ważna jest dywersyfikacja, bo postawienie wszystkiego na jedną kartę bywa ryzykowne.
CZYTAJ TAKŻE: Szykują się pozwy za Cyberpunka. Rozgoryczeni pracownicy i akcjonariusze
– Biorąc pod uwagę znaczącą ilość dostępnych środków finansowych w spółce, nasuwa się pytanie, czy nie dało się zaangażować większych zasobów, aby gra w momencie premiery była lepiej dopracowana – zastanawia się Łukasz Marczuk, zarządzający w funduszu Evig Alfa. Dodaje, że nie jest łatwo wejść w nowy segment gier, bo to rodzi spore ryzyko niepowodzenia. Być może warto natomiast rozważyć przejęcie ciekawego producenta, mającego kompetencje w innych obszarach niż CD Projekt.