Poniedziałek był bardzo udanym dniem dla akcjonariuszy producentów gier. CD Projekt zyskiwał ponad 8 proc., ciągnąc w górę WIG20. Mocno drożały też walory 11 bit studios, PlayWaya czy T-Bulla. Ten branżowy entuzjazm był pokłosiem informacji o obniżeniu przez Steam prowizji dla dużych producentów. Prowizja od sprzedaży gier, których dochody przekraczają 10 mln dol., będzie wynosiła 25 proc. Z kolei po przekroczeniu 50 mln dol. spadnie do 20 proc. (obecnie wynosi 30 proc.).
Zapytaliśmy ekspertów, jakie przełożenie na wyniki polskich studiów będzie mieć decyzja Steama. – Ze spółek na GPW, na największe korzyści może liczyć CD Projekt, w mniejszym stopniu 11 bit studios – komentuje Kamil Jędrej, analityk w DM Noble Securities. Dodaje, że w przypadku CD Projektu, sugerując się oczekiwaniami rynkowymi związanymi z „Cyberpunkiem”, można łatwo zorientować się, że gra szybko przekroczy próg 50 mln dol. sprzedaży na Steamie, co będzie skutkowało obniżeniem marży serwisu z 30 proc. do 20 proc. – Ogółem szacujemy pozytywny wpływ na przychody z tego tytułu na poziomie kilku procent. Warto dodać, że dla spółki będą to korzyści niemal bezkosztowe – podkreśla ekspert.
O obniżeniu prowizji przez Steam spekulowano już od dłuższego czasu. – Sądzimy, że to odpowiedź Steamu na trend oferowania gier przez producentów na wyłączność własnych platform (Ubisoft – UPlay; Activision Blizzard – Battle.net; Electronic Arts – Origin) – mówi Kacper Koproń, ekspert z Trigon DM. Wtóruje mu Maciej Hebda, szef zespołu analiz technologicznych Vestor DM: – Wprowadzone zmiany jednoznacznie premiują dużych deweloperów i pogłębią polaryzację rynku gier w stronę modelu „winner takes all”. Traktujemy ten ruch jako zachętę dla większych studiów, żeby nadal publikowały gry na platformie Steam – mówi. Dodaje, że ze spółek notowanych na GPW spodziewać się można istotnej poprawy marż CD Projektu oraz 11 bit studios. Jeżeli natomiast chodzi o Playwaya oraz mniejszych producentów, to na razie skala ich przychodów z poszczególnych gier jest zbyt mała i nie mieści się w progach pozwalających na niższe prowizje.
Polski rynek gier ma obecnie wartość ponad 0,5 mld dol. – szacuje firma analityczna Newzoo. Najgłośniej jest o takich studiach jak wspomniane już CD Projekt, 11 bit studios, PlayWay czy Techland (nie jest notowany na GPW), ale na rynku działa już ponad trzysta podmiotów tworzących gry. Według niektórych szacunków może ich być nawet ponad 400. Barierą w ich rozwoju są wysokie koszty wynagrodzeń oraz kłopoty ze sfinansowaniem prac badawczo-rozwojowych. W tym ostatnim pomóc im może trzeci już konkurs GameINN, właśnie ogłoszony przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Co ciekawe, adresatem tej edycji są firmy z regionów słabiej rozwiniętych. W poprzednich konkursach kluczowym beneficjentem był CD Projekt. Najnowsza edycja oficjalnie wystartuje w styczniu tego roku. Rozpoczęcie naboru wniosków ruszy 15 marca, a zakończy się 14 czerwca.
Na rynku głównym warszawskiego parkietu notowanych jest teraz ośmiu producentów gier, a kilkunastu wprowadziło swoje akcje na NewConnect. Rynek notowań zmienić planuje m.in. Bloober Team, Cherrypick Games oraz Ultimate Games. Ponadto na warszawską giełdę wybierają się spółki niepubliczne, m.in. 1C Entertainment oraz BoomBit. Złożyły już prospekty emisyjne do Komisji Nadzoru Finansowego. BoomBit sygnalizował, że planowana oferta akcji może przekroczyć 100 mln zł.