Za wcześnie, żeby stwierdzić, jaki konkretnie wpływ ma wybuch wojny na poszczególne segmenty rynku gier. Może ona zwiększyć zainteresowanie grami strategicznymi i strzelankami. Ale z drugiej strony część graczy może szukać diametralnie innej tematyki, żeby oderwać się od wojennej rzeczywistości.
Zapytaliśmy zagraniczne koncerny (m.in. Electronic Arts oraz Activision Blizzard), które mają w portfelu hity o tematyce wojennej, o to, czy obserwują wzrost zainteresowania tymi tytułami oraz czy zamierzają w przyszłości wykorzystać wątek wojny w Ukrainie w swoich produkcjach. Do czasu zamknięcia tego wydania gazety nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Na polskim rynku również mamy studia, którym tematyka wojenna nie jest obca. Przykładem może być CI Games ze swoją snajperską serią czy The Farm 51 z grą „World War 3”. Ta ostatnia budzi duże zainteresowanie, ale też kontrowersje z uwagi na fakt, że powstaje we współpracy z podmiotem kontrolowanym przez rosyjską firmę.
Pierwszym polskim studiem, które zareagowało na agresję Rosji na Ukrainę, było 11 bit studios. Pierwszego dnia wojny ogłosiło, że cały dochód ze sprzedaży „This War of Mine” za okres 24 lutego – 3 marca przekaże na Ukraiński Czerwony Krzyż.
– Akcja przerosła nasze oczekiwania i stała się głośna na całym świecie. W ciągu tygodnia zebraliśmy 850 tys. dolarów. To porównywalna, a nawet nieco większa kwota niż przychody ze sprzedaży „TWoM” w ciągu całego kwartału (nawiązując do danych za 2021 r.) – wskazuje Dariusz Wolak, odpowiedzialny za relacje inwestorskie w 11 bit studios. Dodaje, że branża gier szuka ciekawych tematów do opowiedzenia w swoich produkcjach, dlatego nie będzie zaskoczeniem, jeśli w przyszłości pojawią się tytuły nawiązujące do tego, co się dzieje za naszą wschodnią granicą.