Aktualizacja: 08.12.2024 06:57 Publikacja: 30.06.2022 13:45
Foto: AdobeStock
Przygodowa gra akcji przeniesie graczy do odbudowującego się po wojnie miasta, pełnego jazzu, swingu, romansu i zbrodni – zapowiadają twórcy. I przekonują, że będzie to tytuł nie tylko dla fanów cyfrowej rozrywki, ale także miłośników Warszawy. Studio zaprasza ich, fanów powieści oraz graczy do współtworzenia multiwersum „Złego” (organizowane są konkursy na komiks i grę planszową inspirowane powieścią).
RedDeer.Games pozyskało 20-letnią licencję na adaptację prozy Tyrmanda. Przez wielu „Zły” uważany jest za najpopularniejszy kryminał czasów PRL. „W ruinach i placach budowy Warszawy lat 50., nieznajomy o białych oczach na własną rękę wymierza sprawiedliwość chuliganom, złodziejom i zorganizowanej przestępczości. Tam gdzie nie sięga władza Milicji Obywatelskiej, obywatele mogą liczyć na Złego. Półświatek jednak nie śpi i szykuje intrygę, która może doprowadzić do poważnych problemów” – opisuje powieść RedDeer.Games. I zapowiada, że gra będzie przesiąknięta mrocznym i niepokojącym klimatem. - Zły jest często nazywany polskim batmanem. Tyrmand zadedykował swoją książkę miastu Warszawie i my również zamierzamy pokazać miasto, które wznosi się z ruin. Dla międzynarodowego odbiorcy będzie nazywało się Bad City. Oddamy niepowtarzalny klimat półświatka, ulic, bram i budynków stolicy – wskazuje Michał Maciej Lisiecki, prezes RedDeer.Games.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Przychody ze sprzedaży "Frostpunka 2" od 11 bit studios przekroczyły już nakłady poniesione na produkcję i marketing, ale premiera i tak jest rozczarowaniem - uważają analitycy. Wycena akcji spółki stopniała w poniedziałek o ponad jedną trzecią.
Hit od Amazona to zjawisko – powstał na kanwie gry, a ta dzięki popularności serialu wróciła do łask. Eksperci sądzą, iż ten miks kultury gamingu i ekranu to patent na sukces, po który producenci sięgać będą teraz coraz częściej.
Wojna w Ukrainie, palestyńsko-izraelski konflikt, pandemia covid czy tragedia batyskafu Titan – bieżące wydarzenia stają się pożywką dla producentów gier.
Obecnie klienci mogą sprawdzić opony niczym smartfony, mając dostęp do wnikliwych testów opon, co pozwala im porównywać i analizować konkretne modele i ich parametry w różnych warunkach.
Gra oparta na powieści Stanisława Lema zebrała na Steamie aż 93 proc. pozytywnych recenzji. Analitycy zwracają jednak uwagę na znacznie niższe od oczekiwań zainteresowanie grą. Kurs akcji producenta runął.
W raporcie „Orlen dla miast” koncern zastanawia się, jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką na rzecz szeroko rozumianego zrównoważonego rozwoju – mówi Stanisław Barański, dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju i Transformacji Energetycznej Orlen.
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Lubię też wyrażać swoich bohaterów poprzez muzykę – ich upodobania pomagają mi ich lepiej zbudować.
System szkolnictwa za panowania Ludwika XVI wypuszczał najlepiej wykształconych naukowców i technokratów na świecie.
Na papierze „Dzień” brzmi jak telenowela o nowojorskim patchworku. Za sprawą talentu Michaela Cunninghama staje się dramatem o tym, jak pandemia zwolniła wielu ludzi z uciążliwych obowiązków. Nie muszą już chodzić do biura czy odprowadzać dzieci do szkoły, ale stają się jeszcze bardziej samotni.
Nie jestem piewcą jakiejś utopii, w której Krzysztof Bosak będzie szedł wraz z Donaldem Tuskiem w kwietnym wieńcu na szyi i śpiewał „Kumbaya, oh, Lord, kumbaya”. Rywalizacja jest i niech dalej będzie, ale chodzi o to, żeby wyżej punktowana była współpraca.
Unia Literacka nie chce, aby rząd obniżył VAT na książki. Proponuje własny pomysł na wsparcie polskich pisarzy młodego pokolenia. O szczegółach mówi Zygmunt Miłoszewski.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas