Chińska cenzura bije w światowy rynek gier

Wartość globalnego rynku gier, choć rekordowa, urośnie w tym roku wolniej niż pierwotnie zakładano. Winowajcą jest Państwo Środka.

Publikacja: 11.11.2018 16:15

Gra z wykorzystaniem technologii wirtualnej rzeczywistości, CES Asia 2018 w Szanghaju.

Gra z wykorzystaniem technologii wirtualnej rzeczywistości, CES Asia 2018 w Szanghaju.

Foto: Qilai Shen/Bloomberg

Konsternację może wywołać analiza najnowszych danych opublikowanych przez branżowy portal Newzoo. W ostatnich latach, przy okazji przeprowadzanych co kilka miesięcy aktualizacji, wartości przypisane poszczególnym rynkom systematycznie rosły. Teraz widzimy spadek. Najbardziej drastyczny dotyczy Chin – jeszcze kilka miesięcy temu wartość tamtejszego rynku gier komputerowych szacowano na niemal 38 mld dolarów. Teraz spadła do nieco ponad 34 mld dolarów.

""

cyfrowa.rp.pl

O tym, jak duża jest to skala świadczy chociażby porównanie z rynkiem polskim. Według najnowszych danych zajmujemy w globalnym rankingu 25. miejsce z 541 mln dolarów. Czyli w Chinach rynek gier skurczył się o ośmiokrotność polskiego. Powodem jest szalejąca tam cenzura. Wcześniej firmy również na nią narzekały, ale teraz sytuacja jeszcze się pogorszyła. A zważywszy na fakt, że na Chiny przypada niemal jedna czwarta globalnej branży gier, nie dziwi że eksperci obniżyli szacunki dla całego rynku. Według Newzoo w tym roku będzie on warty niespełna 135 mld dolarów. To oznacza i tak imponującą niemal 11-proc. dynamikę, ale poprzednie szacunki zakładały wartość rzędu 138 mld dolarów.

CZYTAJ TAKŻE: Boom na rynku gier. To będzie rekordowy rok

Obniżenie prognozy to przede wszystkim skutek ścięcia szacunków dotyczących segmentu mobilnego. Wcześniej analitycy zakładali, że gry na te urządzenia przyniosą w 2018 r. ponad 70 mld dolarów przychodów, natomiast teraz spodziewają się niewiele ponad 63 mld dolarów. To potwierdza hipotezę o wyhamowaniu dynamiki w Azji, bo to właśnie tam znajduje się najwięcej fanów gier na smartfony. Warto przy tym odnotować, że nawet po obniżeniu prognozy dynamika segmentu mobilnego będzie o niemal 2 pkt proc. wyższa niż średnia dla całego rynku.

Jeszcze kilka miesięcy temu Polska w globalnym rankingu była oczko wyżej, na 24 miejscu. Teraz przegoniła nas Szwajcaria, której rynek gier obecnie jest szacowany na 558 mln dolarów, a w poprzednim zestawieniu było to niespełna 430 mln dolarów. Szacunki dla Polski zmieniły się symbolicznie: spadły o 5 mln dolarów z poprzednich 546 mln dolarów.
O polskich studiach w tym roku na świecie jest głośno. W kwietniu na pierwsze miejsce portalu Steam wskoczył „Frostpunk” autorstwa 11 bit studios. Z kolei pod koniec maja świetnie zadebiutowała gra z wydawnictwa „Moonlighter”.

– Była dla nas momentem przełomowym. Bardzo dobrze się sprzedaje i widzimy, że warto mocniej postawić na segment wydawniczy – mówi Grzegorz Miechowski, prezes 11 bit studios. Do tej pory spółka na każdy projekt wydawniczy miała przeznaczone maksymalnie 2 mln zł, a teraz zwiększy budżet do 5 mln zł. Bardzo dobrze poradziła sobie w tym roku również gra „House Flipper” z portfela PlayWaya. Z kolei w ostatnim czasie głośno jest o „World War 3” autorstwa The Farm 51.

Polskie studia pokazują, że potrafią odnaleźć się w różnych gatunkach. Na przykład Creepy Jar postawiło na symulator przetrwania w dżungli, bo tego właśnie dotyczy gra „Green Hell”.
– W sześć tygodni po premierze zwróciły nam się koszty produkcji i marketingu gry. Ilość sprzedanych kopii cały czas rośnie, jest to już prawie 117,5 tysiąca. Ponadto prawie 300 tysięcy graczy czeka na pełną wersję naszej produkcji, znajduje się ona na ich tzw. wishlistach – mówi Krzysztof Kwiatek, prezes Creepy Jar. Dynamicznie rozwija się też studio Ultimate Games.

– Ostatnio ogłosiliśmy kolejne premiery. Wśród nich najszerzej komentowaną jest zdecydowanie „Priest Simulator”, w którym widzę duży potencjał marketingowy i handlowy – mówi Mateusz Zawadzki, szef Ultimate Games: Dodaje, że kondycja rynku gier w Polsce jest bardzo dobra. – Chyba stajemy się potęgą w branży elektronicznej rozrywki. Nie ma w tym przesady. Rodzime gry komputerowe są rozpoznawalne na całym świecie – twierdzi.

Konsternację może wywołać analiza najnowszych danych opublikowanych przez branżowy portal Newzoo. W ostatnich latach, przy okazji przeprowadzanych co kilka miesięcy aktualizacji, wartości przypisane poszczególnym rynkom systematycznie rosły. Teraz widzimy spadek. Najbardziej drastyczny dotyczy Chin – jeszcze kilka miesięcy temu wartość tamtejszego rynku gier komputerowych szacowano na niemal 38 mld dolarów. Teraz spadła do nieco ponad 34 mld dolarów.

O tym, jak duża jest to skala świadczy chociażby porównanie z rynkiem polskim. Według najnowszych danych zajmujemy w globalnym rankingu 25. miejsce z 541 mln dolarów. Czyli w Chinach rynek gier skurczył się o ośmiokrotność polskiego. Powodem jest szalejąca tam cenzura. Wcześniej firmy również na nią narzekały, ale teraz sytuacja jeszcze się pogorszyła. A zważywszy na fakt, że na Chiny przypada niemal jedna czwarta globalnej branży gier, nie dziwi że eksperci obniżyli szacunki dla całego rynku. Według Newzoo w tym roku będzie on warty niespełna 135 mld dolarów. To oznacza i tak imponującą niemal 11-proc. dynamikę, ale poprzednie szacunki zakładały wartość rzędu 138 mld dolarów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gry & e-Sport
Palestyńczyk mści się za rodzinę. Gry wideo szybko reagują na wydarzenia
Gry & e-Sport
„Niezwyciężony” według Lema z dobrymi ocenami. Gorzej z zainteresowaniem graczy
Gry & e-Sport
Dziś premiera „Niezwyciężonego”. To gra oparta na powieści Stanisława Lema
Gry & e-Sport
Idris Elba o swojej roli w „Cyberpunku". „Gwiazdy w grach wideo to znak czasu”
Gry & e-Sport
Dziś debiut „Widma wolności”. „Cyberpunk” odżył i znów napędza CD projekt