Ian Bell, stojący na czele Slightly Mad Studios, nie owija w bawełnę i zapowiada, że w ciągu najbliższych sześciu tygodni zobaczymy grafiki koncepcyjne „potwora”. To nie jest nazwa konsoli – ta ma brzmieć Mad Box – ale idealnie opisuje ona plany Bell’a. Mad Box ma bowiem zmiażdżyć rywali swoimi osiągami. Dyrektor generalny i współzałożyciel Slightly Mad już określił urządzenie mianem „„najmocniejszej konsoli jaką kiedykolwiek zbudowano”. W wywiadzie dla „Variety” zdradził, że za około trzy lata jego firma zaoferuje rozgrywkę w jakości 4K przy 60 fps. Na razie jednak Mad Box jest na etapie wczesnych rozmów z producentami podzespołów. Szczegółów więcej nie ma. – Co to jest Mad Box? To najpotężniejsza konsola, jaką kiedykolwiek stworzono. Jest szalona. Chcesz 4K, chcesz wirtualnej rzeczywistości przy 60 fps? Masz to – w tak krótkich słowach Ian Bell opisał nowy projekt.

Czy Mad Box będzie autonomiczną konsolą, na którą będą tworzone indywidualne gry? Prawdopodobnie tak. Zatem pojawi się nowa platforma, na którą game developerzy będą mogli tworzyć swoje tytuły. Slightly Mad przekonuje, że nie będzie kłopotu z finansowaniem ambitnego przedsięwzięcia. – Mamy wielu inwestorów, którzy mają niezbędne fundusze na ten produkt. To jednak odległy temat – zaznacza Bell. I dodaje, że cena będzie konkurencyjna względem innych urządzeń tego typu. A zatem 2021 r. na rynku konsol zapowiada się wyjątkowo gorąco.