Tylko w pierwszej połowie sesji obroty jej akcjami zbliżyły się do gigantycznej wartości 0,5 mld zł. Stanowiło to niemal dwie trzecie obrotów na całej giełdzie. Po południu akcje wyceniano na 254 zł po spadku o 10 proc. Oznacza to kapitalizację rzędu 24,5 mld zł. Zanim przełożono premierę spółka była warta 27 mld zł.
– Bezsprzecznie to negatywna informacja. Rewizja oczekiwań wyników in minus na 2020 rok jest nieunikniona. Część rynku mogła zakładać termin premiery wersji multiplayer w 2021 roku, a kolejnego AAA singleplayer w 2023 roku. W kwestii pierwszego terminu zarząd wypowiedział się, że jest mało prawdopodobny. Drugi z terminów również może być przesunięty w prognozach. Obie kwestie mają negatywny wpływ na wycenę – komentuje Kamil Jędrej, analityk Noble Securities.
CZYTAJ TAKŻE: CD Projekt przekłada premierę „Cyberpunka”. Aż o pięć miesięcy
– To decyzja trudna, ale słuszna – przekonywał na zwołanej błyskawicznie wczoraj wieczorem telekonferencji Adam Kiciński, prezes CD Projektu. Podkreślał, że przedstawiciele studia byli zgodni co do tego, że należy podjąć taką decyzję. – Ta decyzja w perspektywie długoterminowej będzie korzystana dla spółki. Stawiamy na jakość. Gra jest wprawdzie kompletna i można ją przejść od początku do końca, ale wymaga jeszcze wiele pracy, chcemy żeby była w pełni doszlifowana – podkreślał Kiciński.
Przypomniał, że „Cyberpunk” to największy i najbardziej ambitny projekt spółki. – 17 września 2020 r. to dobre „okno” na premierę – ocenił prezes.