W wideokonferencji poświęconej wstępnym wynikom firmy za pierwsze trzy miesiące 2020 roku i perspektywom na kolejne miesiące wzięło udział ponad 250 osób: założyciel Dariusz Miłek, analitycy giełdowi, dziennikarze, zarządzający funduszami inwestycyjnymi i menedżerowie firmy. W sesji pytań i odpowiedzi nieoczekiwanie na ekranach komputerów śledzących wydarzeń pojawiły się film pornograficzny oraz rysunki z męskimi genitaliami i swastykami. O ile prowadzący wydarzenie mógł wyciszyć głos, o tyle obrazów wyłączyć mu się nie udało. Zostały odtworzone dwa razy zanim organizatorzy konferencji zdecydowali o jej przedwczesnym zakończeniu.
To przestroga dla wszystkich, w tym szkół, które organizują zajęcia zdalne za pomocą Zoom.
Hakerzy, czy też – jak chcą niektórzy – nudzące się dzieciaki, zwykłe trolle, nie mogli wybrać trudniejszego dla CCC momentu. Firma jest w newralgicznym momencie. Szykuje się do emisji akcji, która ma pozwolić firmie przetrwać trudności spowodowane epidemią koronawirusa: okres zamkniętych galerii handlowych i zmniejszony ruch w sklepach.
CZYTAJ TAKŻE: Zoom przeżywa boom. Światowe szaleństwo wideokonferencji
Jak mogło dojść do tej sytuacji z technicznego punktu widzenia – zdania są podzielone. Według organizatorów była to na pewno jedna z akcji #zoombombingu, czyli obserwowanych od pewnego czasu ataków na tę bezpłatną platformę. Po zakończeniu konferencji tłumaczyli, że nieuprawniona osoba weszła w posiadanie linku do wideokonferencji. Sytuacja z pewnością będzie przytaczana jeszcze nie raz przez praktyków od organizacji konferencji, ekspertów od cyberbezpieczeństwa.