Do 2021 r. globalne wydatki przedsiębiorstw na usługi chmury obliczeniowej wyniosą ponad 530 mld dolarów. Ponad 90 proc. firm będzie korzystać z wielu usług i platform – prognozuje IDC. Według danych Eurostatu liczba polskich przedsiębiorstw korzystających z usług chmurowych wzrosła na przestrzeni lat 2014–2016 z 6 do około 8 proc. – Według badań GUS jest to dzisiaj około 10 proc. Na tle dojrzałych europejskich rynków (Finlandia niespełna 60 proc., Dania ponad 40 proc. czy Wielka Brytania około 35 proc.) nad Wisłą jest wciąż duży potencjał – mówi Robert Paszkiewicz, dyrektor sprzedaży w OVH Polska. Ceny usług chmurowych z roku na rok spadają. Szacuje się, że rozwój rynku chmury obliczeniowej w naszym regionie utrzyma stabilną dynamikę i wzrośnie o około 50 proc. w ciągu trzech kolejnych lat. – Polska odegra kluczową rolę w tym wzroście – uważa Paszkiewicz.
Implementacja systemów IT na własnej infrastrukturze w skrajnych przypadkach trwać może nawet kilka lat. Przedsiębiorstwa, które decydują się na takie posunięcie, muszą liczyć się z wieloetapowym projektem. Analiza przedwdrożeniowa, wybór dostawcy, testy oprogramowania, szkolenie pracowników, skompletowanie infrastruktury i zabezpieczenie danych – to tylko niektóre z elementów.
– Zastosowanie chmury obliczeniowej znacząco wpływa na kształt projektu. Zmiana polegać może na skróceniu czasu wdrożenia, realizacji poszczególnych etapów projektu w innej kolejności lub nawet ich eliminacji – podkreśla Piotr Rojek, ekspert z firmy DSR.
Rynek się zmienia
Wybór rozwiązań chmurowych w dużej mierze uzależniony jest od struktury firm. W przypadku dużych przedsiębiorstw, u których występuje tzw. infrastruktura dziedziczna, wdrożenie jest bardziej pracochłonne niż w mniejszych. – W przypadku sektora produkcyjnego mamy zaś zwykle do czynienia z dużym doświadczeniem w zarządzaniu projektami informatycznymi, stąd warunki do implementacji chmury obliczeniowej są tam najczęściej bardzo dobre – komentuje Lucjan Giza, dyrektor ds. rozwoju BPSC.