– Interaktywny monitor trudno nawet porównywać z tradycyjną tablicą. To, co je łączy, to fakt, że po obu można pisać i wycierać notowane treści zarówno ręką, jak i gąbką. I na tym koniec. Ekran ma praktycznie nieograniczone możliwości. Można wysyłać na niego materiały edukacyjne w postaci cyfrowej, wyświetlać zdjęcia i filmy z zewnętrznych nośników, łączyć się z internetem, zadaną pracę domową przesyłać wprost z tablicy na komputer, tablet czy smartfon ucznia lub do wiadomości rodzica – komentuje Bobiński. I zaznacza, że firma współpracuje m.in. z Nową Erą, czyli najpopularniejszym wydawnictwem edukacyjnym.
– Te w wersji cyfrowej i specjalne programy edukacyjne przystosowane do interaktywnego ekranu dają zupełnie nowe możliwości nauczania i interakcji z dziećmi. Świetnie sprawdzają się na lekcjach geografii, biologii, historii. Są przydatne właściwie podczas wszystkich zajęć, niezależnie od przedmiotu, i wprowadzają nową jakość nauczania – kontynuuje.
Jak zapewnia, taki szkolny ekran to nowe narzędzie w szkołach, bardziej angażujące i wszechstronne. – Można stosować je na wiele innowacyjnych sposobów. Na przykład w Wejherowie w jednej z placówek dzieci za pomocą monitora rozwiązują różnego rodzaju quizy edukacyjne – dodaje nasz rozmówca.
Ekrany trafiają pod strzechy
E-tablice zwiększają komfort uczenia się i to nawet w licznych 30-osobowych klasach. Eksperci przekonują, że dzięki tej technologii i przekątnej ekranu 65″ uczniowie w dalszych ławkach nie będą mieli kłopotu z dostrzeżeniem pokazywanych treści. Co ważne, do monitora Samsunga można podłączyć wiele dodatkowych urządzeń, z których korzystają uczniowie (niezależnie od systemu operacyjnego, czy to Android, iOS czy Windows). Dzięki temu zajęcia stają się ciekawsze, możliwa jest większa aktywizacja słuchaczy, niż to jest w przypadku tradycyjnych tablic. Efektywne włączenie ich w pracę grupową, a finalnie prezentacji wyników pracy uczniów na czytelnym wyświetlaczu monitora, to istotny atut. Sprzęt ten doceniają również sami nauczyciele, bowiem pozwala on znacząco ograniczyć czas niezbędny na przygotowanie materiałów do lekcji.
Interaktywna tablica Samsunga ma wbudowane głośniki 2x15W, które są całkowicie wystarczające dla potrzeb nawet najliczniejszej klasy. Jeśli weźmiemy do tego pod uwagę intuicyjną obsługę monitora, gigantyczny wpływ na jakościową zmianę stylu nauczania oraz czas pracy tego sprzętu w warunkach szkolnych, który przewidziano do siedmiu lat, nie powinno dziwić, iż to interaktywne rozwiązanie zagościło już w wielu szkołach w całym kraju.
Monitory tego typu znalazły się m.in. we wszystkich podstawówkach w gminie Kostomłoty na Dolnym Śląsku. Placówki otrzymały tam w sumie 42 tys. dofinansowania. Z programu „Aktywna tablica” skorzystała też Szkoła Podstawowa nr 3 z Oddziałami Integracyjnymi im. Feliksa Stamma w wielkopolskim Kościanie. Z kolei liderem wśród gmin powiatu ostrołęckiego na Mazowszu została w tym ujęciu gmina Lelis, która – w ramach rządowego programu – doposaży aż sześć jednostek. Podobnych przykładów w Polsce jest wiele. A dodatkowym impulsem napędzającym zakupy szkół stało się wsparcie ze strony samorządów, które dorzucają się do wkładu własnego wymaganego od organów zarządzających szkołami.