W nocy z wtorku na środę spłonęła część centrum danych OVH Cloud w Strasburgu. Serwery SBG2 spaliły się doszczętnie, a infrastruktura SBG1 została uszkodzona. Centra SBG3 i SBG4 odizolowano od ognia a następnie wyłączono. Nie wiadomo czy są sprawne.
CZYTAJ TAKŻE: Pożar u chmurowego giganta. Kłopoty mają polskie firmy
Firma Netcraft, znana z monitorowania ruchu internetowego, opublikowała własną analizę skutków pożaru w centrum danych OVH. Twierdzi, że ofiarą pożaru padło 18 proc. adresów IP hostowanych w chmurze OVH. Na liście są np. agencje rządowe z Wybrzeża Kości Słoniowej i Francji, klienci z Polski, Walii i Wlk. Brytanii, a także kryptowalutowe serwisy. Problem dotknął portali bankowości internetowej, usług poczty internetowej, witryn z wiadomościami i sklepów internetowych. Serwis branżowy Golem podał, że prawie 2 proc. wszystkich domen .fr ucierpiało w wyniku tego incydentu, w tym paryskie muzeum Pompidou.
CZYTAJ TAKŻE: Polak tworzy europejską alternatywę dla Google’a, Amazona i Alibaby
OVH założył Polak – Octave Klaba. Wyjechał z kraju jako nastolatek z ojcem, dyrektorem PGR-u. We Francji skończył studia inżynierskie i w 1999 r. stworzył firmę, pożyczając na nią od rodziny 25 tys. franków (3,8 tys. euro). Jego spółka świadczy usługi w chmurze dla 1,6 mln klientów w 140 krajach i jest uważana za głównego rywala dla takich gigantów chmurowych zza oceanu jak Google, Microsoft i Amazon. Nie przeszkodziło to Moskwie, by wykorzystać fakt pożaru w OVH do wewnętrznych rozgrywek – podało BBC. Kreml zdecydował bowiem o spowolnieniu działania Google (podobnie jak wcześniej Twittera), a oburzonym Rosjanom tłumaczył, że to efekt incydentu w Strasburgu.