Reklama
Rozwiń
Reklama

„Prawilne Polki” pod lupą Brukseli. Rząd uderza w TikToka za propagandę Polexitu

Ministerstwo Cyfryzacji domaga się pilnej reakcji Komisji Europejskiej w sprawie zorganizowanej kampanii dezinformacyjnej na TikToku – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Chodzi o awatary AI nawołujące do wyprowadzenia Polski z UE.

Aktualizacja: 30.12.2025 15:18 Publikacja: 30.12.2025 15:12

TikTok mógł nie wdrożyć adekwatnych mechanizmów moderacji treści generowanych przez AI ani skuteczny

TikTok mógł nie wdrożyć adekwatnych mechanizmów moderacji treści generowanych przez AI ani skutecznych rozwiązań w zakresie transparentności ich pochodzenia

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie działania polski rząd rekomenduje Komisji Europejskiej w odpowiedzi na zagrożenie propagandą Polexitu?
  • W jaki sposób TikTok może naruszać postanowienia Rozporządzenia o Usługach Cyfrowych (DSA)?
  • Jakie techniczne i operacyjne mechanizmy są stosowane w kampanii „Prawilne Polki”?

Jeszcze kilka dni temu sprawa wyglądała na kolejny internetowy fenomen – serię wiralowych filmików na TikToku, w których młode, atrakcyjne kobiety w patriotycznych koszulkach przekonywały rówieśników, że Polska powinna opuścić „eurokołchoz”. Dziś temat wchodzi na najwyższy szczebel dyplomatyczny i regulacyjny. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, polski rząd postanowił wykorzystać najcięższe działa prawne dostępne w Unii Europejskiej, by powstrzymać falę syntetycznej propagandy.

Ultimatum dla TikToka

Wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski oficjalnie potwierdził nam podjęcie kroków prawnych. Jak tłumaczy, resort wystąpił do KE z wnioskiem o podjęcie działań nadzorczych oraz wszczęcie postępowania „w sprawie platformy TikTok na gruncie przepisów Rozporządzenia (UE) 2022/2065 (Digital Services Act)”. Chodzi – jak to ujął – o „masowe rozpowszechnianie treści generowanych przez sztuczną inteligencję, które nawołują do wystąpienia Polski z Unii”. Standerski podkreśla, że materiały te, publikowane w polskojęzycznym segmencie serwisu, wykazują wszelkie cechy zorganizowanej kampanii dezinformacyjnej.

– Charakter narracji, sposób dystrybucji oraz użycie syntetycznych materiałów audiowizualnych sugerują, że platforma nie realizuje obowiązków nałożonych na nią jako bardzo dużą platformę internetową (VLOP) – wyjaśnia nam wiceminister.

Z ustaleń resortu oraz ekspertów wynika, że TikTok mógł nie wdrożyć adekwatnych mechanizmów moderacji treści generowanych przez AI ani skutecznych rozwiązań w zakresie transparentności ich pochodzenia. To bezpośrednie naruszenie celów DSA, które nakładają na gigantów technologicznych obowiązek walki z dezinformacją systemową.

Reklama
Reklama

– Skala zjawiska, jego potencjalne skutki dla stabilności politycznej oraz wykorzystanie technologii generatywnej do podważania fundamentów demokratycznych wymagają niezwłocznej reakcji organów UE – dodaje Standerski.

Czytaj więcej

Krzysztof Gawkowski: Państwo musi nałożyć chomąto na głupotę

Co jest w liście do KE?

„Rzeczpospolita” dotarła do treści pisma, które 29 grudnia 2025 r. zostało wysłane z Warszawy do Brukseli. Adresatką dokumentu jest Henna Virkkunen, wiceprzewodnicząca wykonawcza Komisji Europejskiej odpowiedzialna za suwerenność technologiczną, bezpieczeństwo i demokrację. Ministerstwo Cyfryzacji stawia w liście cztery konkretne żądania. Po pierwsze, domaga się wszczęcia postępowania wyjaśniającego wobec TikToka w związku z podejrzeniem naruszenia przepisów dotyczących zarządzania ryzykiem systemowym. Po drugie, chce, aby Bruksela nałożyła na platformę obowiązek przedstawienia szczegółowego raportu dotyczącego skali i charakteru ujawnionych treści oraz ich zasięgów. Najbardziej radykalnym punktem jest jednak wniosek o rozważenie zastosowania „środków tymczasowych” (interim measures). Mają one na celu natychmiastowe ograniczenie dalszego rozprzestrzeniania się treści AI nawołujących do Polexitu, zanim jeszcze zapadną ostateczne decyzje w postępowaniu. Kopia pisma trafiła również do prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który pełni w Polsce funkcję Koordynatora ds. Usług Cyfrowych.

Foto: mat. prasowe

Równolegle do działań dyplomatycznych trwa walka na poziomie operacyjnym. Jak informuje wiceminister, podległy resortowi instytut badawczy NASK na bieżąco zgłasza moderacji platformy materiały naruszające jej regulamin, szczególnie te, które nie posiadają wymaganych oznaczeń o wygenerowaniu przez sztuczną inteligencję.

Czytaj więcej

Wojna na torach, wojna w sieci. Potężny atak rosyjskiej dezinformacji
Reklama
Reklama

Anatomia manipulacji

Wedle ustaleń portalu Konkret24, kanał „Prawilne_Polki” to nie oddolna inicjatywa, lecz precyzyjna operacja – konto istnieje od maja 2023 r. i wcześniej należało prawdopodobnie do anglojęzycznego użytkownika. Dopiero 13 grudnia 2025 r. – w rocznicę stanu wojennego – zmieniono nazwę i opis na patriotyczny, a następnie opublikowano serię gotowych materiałów. Przejęcie istniejącego konta pozwoliło na start z pewną bazą obserwujących i ominięcie blokad zasięgowych dla nowych profili. To właśnie na tym kanale pojawiło się siedem filmów z nieistniejącymi w rzeczywistości kobietami.

„Tak, chcę polexitu. Dość rządzenia Polską z Brukseli” – deklaruje jedna z wirtualnych postaci.

Inna, rzekomo tęskniąca za suwerennością, stwierdza: „Nie pamiętam Polski sprzed Unii, ale czuję, że wtedy była bardziej polska”.

Przekaz jest krótki, emocjonalny i idealnie skrojony pod algorytmy TikToka. Oprócz haseł antyunijnych pojawiają się ataki na politykę migracyjną, obecny rząd oraz promowanie polityków skrajnej prawicy. Choć dla ekspertów fałsz jest widoczny – nienaturalna mimika, specyficzna dykcja – dla przeciętnego odbiorcy granica między prawdą a fikcją zaciera się. TikTok oznaczył tylko jeden z filmów jako „multimedia generowane przez AI”. Pozostałe, mimo że narzędzia takie jak Hive Moderation jednoznacznie klasyfikują je jako wytwór AI, krążyły po sieci bez ostrzeżeń.

Efekt? Prawie 200 tysięcy wyświetleń na TikToku i wyjątkowo wysoki współczynnik zaangażowania. Radosław Karbowski, twórca bloga Skrót Polityczny, zauważa, że stosunek polubień do wyświetleń wynosił aż 10 proc. co dodatkowo napędzało algorytmy promujące treści.

Interwencja Ministerstwa Cyfryzacji pokazuje, że państwo zaczyna traktować zagrożenia płynące z deepfake'ów i generatywnej sztucznej inteligencji jako sprawę bezpieczeństwa narodowego. Analitycy z kolektywu Res Futura oceniają, że kampania ta to „wejście na nowy poziom” propagandy pro-polexitowej, wymierzonej precyzyjnie w grupę wiekową 15-25 lat. To osoby, które za dwa lata będą głosować w wyborach parlamentarnych.

IT
Sklepy były zamknięte w Wigilię, a co z sylwestrem? Zakupowe zaskoczenie
IT
Dni wolne od pracy 2026. Kiedy wypadają święta i długie weekendy? Są niespodzianki
IT
Brigitte Bardot zgromadziła pokaźny majątek. W co inwestowała?
IT
Trump ogłasza Patriotyczne Igrzyska. Internet widzi powtórkę z „Igrzysk śmierci”
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
IT
Kiedy wypada pierwszy dzień zimy? Są aż trzy daty
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama