Od kilku dni w mediach społecznościowych krążą informacje o wielu osobach, które nabijały sobie nielegalnie konto właśnie wspomnianymi żappsami, którymi następnie płacono za zakupy. W grę wchodziły nawet setki tysięcy żappsów, które normalnie dostaje się cztery za wydaną w sklepie 1 złotówkę, zatem setki tysięcy punktów oznaczały naprawdę duże pieniądze.
Jak podaje serwis zaufanatrzeciastrona.pl na pierwszy ślad problemów Żabki można było trafić w sobotę wieczorem, gdy na jednym z kanałów Discorda pojawiły się zrzuty ekranu z aplikacji Żabki „żappka”. Autorzy otrzymali nie tylko zrzuty ekranu, ale także fragment kodu, który był używany do nabijania salda żappsów. Wysłanie takiego żądania do serwera Żabki faktycznie owocowało dodaniem punktów do wskazanego konta klienta.
Dane zostały prawdopodobnie wykradzione za pomocą złośliwego oprogramowania z przeglądarki lub był to atak hakerski na pracowników firmy. Nie pierwszy zresztą, w przeszłości zdarzało się, że uczestnicy programu lojalnościowego tracili swoje pieczołowicie zbierane punkty, które ktoś innymi wymieniał na zakupy w sklepach sieci.
Czytaj więcej
Profesor filozofii na Uniwersytecie Furmana w Greenville w Karolinie Południowej wykrył, że jedną z prac, które sprawdzał, nie pisał student, lecz sztuczna inteligencja. Wkrótce to będzie prawdziwa plaga.
Handel żappsami odbywał się na Discordzie, ale pojawiły się także oferty np. na Allegro Lokalnie.