„Przewodnik po cyberbezpieczeństwie i sztucznej inteligencji dla mediów i twórców cyfrowych” ma pomagać bezpiecznie tworzyć i weryfikować treści w „świecie zdominowanym przez dezinformację i rozwój sztucznej inteligencji”. Podczas jego prezentacji przedstawiciele NASK przedstawili cel powstania i sporo liczb związanych ze skalą dezinformacji. – Media są narażone na różnego rodzaju ataki. Nie trzeba sięgać daleko – w ubiegłym roku mieliśmy głośny przypadek cyberataku na Polską Agencję Prasową, który skutkował publikacją fałszywej depeszy o rzekomej mobilizacji wojskowej. Reakcja była szybka, odpowiedzialna, zupełnie transparentna, ale też nie każdy podmiot medialny ma takie zasoby czy takie procedury i świadomość, żeby w takiej sytuacji skutecznie zareagować – mówiła Sylwia Adamczyk z Zespołu Zarządzania Wiedzą w Obszarze Cyberbezpieczeństwa NASK. Jej zdaniem, choć przewodnik dedykowano wszystkim, którzy poruszają się w przestrzeni informacyjnej, ma wymiar uniwersalny i każdy może korzystać, tak jak każdy może paść ofiarą dezinformacji.
Deepfake, czyli człowiek z sześcioma palcami
Ważnym elementem przewodnika jest rozpoznawanie deepfake’ów, które stają się prawdziwą plagą. Alicja Martinek z Zakładu Nauki o Danych NASK przedstawiła wyniki analizy za okres czerwiec 2024 – sierpień 2025 r., która pokazała, jak szybko rozwija się ten rodzaj manipulacji. NASK zarejestrował w tym czasie 13 200 reklam ze zmanipulowaną treścią audiowizualną. Wykorzystano przy tym 380 wizerunków znanych osób, z czego największą grupę stanowili przedstawiciele mediów, choćby dlatego, że naciągacze korzystali często z konwencji „serwisu informacyjnego”. 10 proc. z tej liczby przypadło na cudzoziemców.
Czytaj więcej
Powstało narzędzie, w którym każdy może zweryfikować, jak mocno jego zawód jest podatny na działa...
Mimo że jakość takich materiałów rośnie, nadal da się je wykryć. Zdaniem Alicji Martinek deepfake to m.in. artefakty wokół ust, wampirze zęby, niepasujące elementy twarzy czy tzw. efekt maski, gdzie twarz wygląda jak sztucznie nałożona na ciało. Pojawiają się też zniekształcone dłonie, dodatkowe palce czy niespójności szczegółów w tle, np. błędne odbicia w lustrze, a w głosie np. zmieniony akcent, maszynowe tempo wypowiedzi, logiczne niespójności.
Coraz więcej nadużyć związanych m.in. z technologią deepfake jest zgłaszanych przez Polaków do NASK. Czy to jest skuteczne? – Na pewno bardziej niż indywidualne zgłoszenia. Technologiczni giganci traktują instytucje jak NASK priorytetowo, a indywidualnych zgłoszeń musi być zwykle dużo, by poczuli się zmuszeni do zdecydowanej reakcji – dodała Alicja Martinek.