Powiązani z Moskwą hakerzy z dwóch grup – Cyber Army of Russia oraz NoName057(16) – zaatakowali w ciągu ostatnich dni kolejne strony polskich instytucji. Tym razem ataki DDoS (blokujące serwery) wycelowane były w przedstawicielstwo Związku Ukraińców w Polsce, rodzime instytucje zajmujące się transportem lotniczym, kolejowym oraz ochroną granic, a także w system Izby Skarbowej – ujawniają nam eksperci Check Point Research. Izraelska firma, specjalizująca się w cyberbezpieczeństwie, nie zdradza wszystkich szczegółów, ale udało się nam ustalić, że z początkiem listopada ofiarami padły m.in. strony internetowe Poczty Polskiej i Portu Lotniczego Warszawa-Modlin.
Cios Rosji w sojuszników
Jak wskazują eksperci, tzw. haktywiści z Cyber Army of Russia oficjalnie ogłosili zmianę strategii swojej działalności. Po pewnym czasie, gdy atakowali niemal wyłącznie Ukrainę, rozpoczęli teraz pełną kampanię przeciwko Polsce. Argumentują to tym, że nasz kraj „traci swoje korzenie i wspólną płaszczyznę z Rosją”. Stąd ataki na strategiczne cele w Polsce – wynika z uzasadnienia organizacji przekazywanego za pośrednictwem platformy Telegram.
W tym samym czasie uderzyła druga grupa – NoName057(16), twierdząc, że ofiarą ataków DDoS padły strony internetowe w sektorach rządowym i transportowym, w tym polskiej Izby Skarbowej, Straży Granicznej, a także rozkłady jazdy pociągów jadących do Kijowa.
Czytaj więcej
Czterdzieści krajów sojuszu pod przewodnictwem USA planuje podpisać zobowiązanie, że nigdy nie zapłacą okupu cyberprzestępcom i będą pracować nad wyeliminowaniem mechanizmu finansowania hakerów.
– Celem tych rosyjskich grup jest zaburzanie sprawnego działania instytucji publicznych i wzmożenie niepokoju w Polsce jako aktywnym partnerze, wspierającym Ukrainę podczas wojny – komentuje Wojciech Głażewski, country manager Check Point (CP) w Polsce. I wskazuje, że przeprowadzane od kilku tygodni ataki na kraje wspierające Ukrainę są częścią większej kampanii, która w swoim zamiarze ma nie tylko sianie strachu, ale również dezinformacji.