Teraz sytuacja się odwróciła. Akcje CrowdStrike po porannym tąpnięciu traciły w piątek po południu dalej prawie 10 proc. Papiery Microsoftu spadały zaś o 3 proc.
Globalna awaria dotknęła w piątek systemów informatycznych Microsoftu. Sparaliżowała ona m.in. pracę linii lotniczych, niektórych stacji telewizyjnych czy kas samoobsługowych w sieciach supermarketów. Zakłócenia dotknęły także usługi oferowane w chmurze Microsoft Azure czy przez aplikacje z rodziny Microsoft 365. Ten chaos został wywołany przez nieudaną aktualizację programu Falcon Sensor firmy CrowdStrike. Program ten ma za zadanie zapobiegać naruszeniom cyberbezpieczeństwa w czasie korzystania z usług w chmurze internetowej.
Wadliwa aktualizacja przyczyną awarii Windows
CrowdStrike zapewnia, że ta awaria nie jest skutkiem ataku hakerskiego, ani innego incydentu dotyczącego cyberbezpieczeństwa. Spółka jest w trakcie wycofywania wadliwej aktualizacji swojego produktu.
- Wygląda na to, że ta aktualizacja zaszkodziła ona urządzeniom z zainstalowanym oprogramowaniem Windows, powodując u nich „błąd niebieskiego ekranu. Najwidoczniej oni wprowadzili aktualizację na całym świecie, bez wcześniejszego jej odpowiedniego przetestowania — twierdzi Salil Kanhere, profesor Uniwersytetu Nowej Południowej Walii w Sydney.
Czytaj więcej
Globalna awaria systemu Windows, wywołana prawdopodobnie cyberatakiem, zablokowała pracę systemów komputerowych służb ratunkowych, banków, lotnisk i innych instytucji na całym świecie.