W jaki sposób technologie mogą wspierać zieloną transformację sektora energii – szczególnie w kontekście zwiększenia efektywności energetycznej i redukcji emisji?
Zielona transformacja to jeden z najczęściej poruszanych tematów. Cieszy mnie fakt, że to zagadnienie znajduje się dzisiaj w centrum debaty publicznej, skłaniając do refleksji nad tym, co będzie dalej - nadszedł jednak moment, w którym niezbędne są konkretne decyzje. Odnosząc się do kwestii technologii, warto podkreślić, że bez cyfryzacji i odpowiedniego stopnia digitalizacji, transformacja energetyczna nie będzie możliwa. Kieruje się ona bowiem w stronę rozproszonych źródeł energii, które – jako rozwiązania nowe i zaawansowane technologicznie, są w znacznym stopniu oparte na elementach cyfrowych, takich jak sztuczna inteligencja czy różnego rodzaju algorytmy. Dzisiaj każde współczesne urządzenia, jak chociażby inwertery do instalacji fotowoltaicznych, turbiny wiatrowe, magazyny energii, ładowarki do samochodów elektrycznych czy też inne urządzenia będące elementami infrastruktury, są połączone z siecią. Wszystkie one funkcjonują w cyfrowym świecie, generując i przesyłając dane, które następnie podlegają analizie. Jeżeli zatem mówimy o integracji rozproszonych źródeł energii oraz ich podłączaniu do istniejących, tradycyjnych sieci, cyfryzacja staje się nieodzownym elementem tego procesu. Sprawna wymiana danych i ich analiza, wykorzystanie sztucznej inteligencji oraz rozwój zdolności uczenia się sieci – to wszystko będzie musiało zostać zrealizowane i uwzględnione w ramach całego systemu energetycznego.
Dokonując transformacji, musimy też pamiętać o zachowaniu odpowiedniej efektywności. Jak połączenie cyfryzacji i transformacji energetycznej może wpływać na konkurencyjność gospodarki? Czy technologie ICT są już nieodłącznym elementem przewagi konkurencyjnej?
To niewątpliwie trudne pytanie. Można przypuszczać, że ci, którzy dysponują technologiami, są przekonani o ich kluczowej roli, natomiast ci, którzy ich nie posiadają, mają co do tego wątpliwości. Faktem jest jednak, że rzeczywiście bez zaawansowanych technologii oraz dynamicznego rozwoju tego obszaru, nie uda się osiągnąć znaczącego postępu.
Nie należy mieć złudzeń, Europa nie odgrywa dziś znaczącej roli w tym zakresie, co dla mnie, jako Europejczyka, jest oczywiście smutne. Natomiast z drugiej strony to też swego rodzaju szansa, dająca nam możliwość korzystania z doświadczeń innych krajów czy też producentów, którzy mogą nam wskazywać kierunki rozwoju. Oczywiście, nie wszystkie rozwiązania należy wdrażać bezrefleksyjnie, ale oczywiste jest to, że jest dużo elementów i wartościowych rozwiązań poza granicami Polski czy Europy, które można skutecznie wykorzystać. Jednocześnie dość oczywiste jest stwierdzenie, że ci, którzy posiadają innowacje, patenty i nowoczesne technologie, dysponują realną przewagą konkurencyjną.
Powiedział pan, że Europa zostaje w tyle. Chyba nie możemy sobie na to pozwolić?
To prawda, jednak sama deklaracja nie wystarczy – konieczne są realne działania. W Europie mamy do czynienia z relatywnie wysokimi kosztami pracy oraz znacznym stopniem regulacji. Mimo że, Europa jest piękna kulturowo, posiada wspaniały dorobek cywilizacyjny, to na ponad 400 milionów mieszkańców ma 27 krajów i wielokrotnie więcej operatorów energetycznych. Dla porównania w Stanach Zjednoczonych, które liczą ponad 300 milionów obywateli, takich operatorów jest około trzech, a na rynku chińskim – z 1,5 miliardem mieszkańców – także jest trzech operatorów telekomunikacyjnych i energetycznych. Te przykłady jasno pokazują, że efekt skali w Europie niestety działa przeciwko nam. Największe w Polsce firmy energetyczne działają niestety tylko na poziomie krajowym. Nawet wielkie firmy francuskie czy niemieckie, gdy wybijają się ponad działalność w jednym kraju i funkcjonują w całej Europie, muszą liczyć się z dodatkowymi kosztami wynikającymi z różnic regulacyjnych, prawnych i administracyjnych w poszczególnych państwach. Prowadzenie działalności w Europie jest często znacznie bardziej złożone oraz kosztowne niż w innych regionach świata.