Nie nie my pierwsi pomyśleliśmy o tym sektorze w Agencji Rozwoju Przemysłu SA. Wcześniej ARP zainwestowała w firmę Creotech Instruments, a poprzez swój fundusz również w Hertz Systems i ABM Space.
Rynek technologii kosmicznych wydaje się nam dziś nieograniczenie duży. Z jednej strony kojarzy nam się z eksploracją kosmosu, dalekimi misjami kosmicznymi, badaniami planet. Druga strona to ta, o której tak często nie myślimy – dane satelitarne. Dane, których jest coraz więcej i coraz aktywniej z nich korzystamy. Zadania, które jeszcze niedawno były zarezerwowane dla dużych satelitów wojskowych, dziś są możliwe do realizacji przez nawet niewielkie satelity, zarządzanie przez startupy.
Bartosz Sokoliński, dyrektor zarządzający ds. innowacji i rozwoju w ARP SA
Tak, dobrze widzicie startupy. Kilkanaście lat temu rynek kosmiczny bardzo się zmienił. Kiedyś składał się on z kilkudziesięciu znanych, dużych firm. Pracowały one na potrzeby nie tylko kosmosu, ale i wojska. Dzisiaj to tysiące firm – również tych naprawdę niedużych, które za pomocą danych satelitarnych pomagają rolnikom, ogrodnikom, miastom, firmom logistycznym i innym.
Amerykańska Agencja Kosmiczna (NASA) udostępniła niedawno badania, w których prezentuje, jak często w ciągu dnia każdy z nas styka się z technologiami kosmicznymi. Pomyślcie – jak często oglądacie telewizję, korzystacie z GPS, wi-fi, IoT. To technologie, które powstały właśnie na użytek badań kosmosu i często nadal tam są wykorzystywane. W styczniu 2021 roku na orbicie okołoziemskiej znajdowały się 3372 aktywne satelity. Ponad połowa z nich (1897) należy do Stanów Zjednoczonych. A ich najbliższy konkurent, Chiny, ma ich 412.