Koncepcja Internetu zachowań (ang. Internet of Behaviors, IoB) narodziła się, z dobrze już wszystkim znanego, pojęcia Internetu rzeczy (ang. Internet of Things, IoT). Terminu „Internet rzeczy” użył po raz pierwszy brytyjski pionier technologii Kevin Ashton w 1999 r., określając nim system, w którym Internet jest połączony ze światem fizycznym poprzez wszechobecne czujniki. Koncepcja opiera się na systemie urządzeń elektronicznych, które w sposób automatyczny, dzięki wbudowanej technologii zapewniającej interoperacyjność, mogą gromadzić i wymieniać dane bez ingerencji człowieka. Rozwiązania IoT wykorzystywane są m.in. w technologii smart, tj. smart home czy wearables – urządzeniach ubieralnych (np. smartwatch, smartband).
Internet zachowań zaś jest naturalną konsekwencją cyfrowej transformacji i rozszerzeniem IoT o nowe możliwości. Rozwiązanie IoB opiera się na behawioralnej analizie danych zebranych przez urządzenia IoT i wykorzystaniu wniosków z niej płynących do tworzenia ulepszonych produktów czy usług, a także sposobów ich promowania oraz podejścia do rozwoju doświadczeń użytkownika (user experience, UX). Internet zachowań, bazując na psychologii behawioralnej, a więc skupionej na zachowaniach człowieka i jego reakcji na bodźce z otoczenia – łączy duże zbiory danych pozyskane z technologii koncentrującej się na człowieku (tj. śledzenie lokalizacji czy rozpoznawanie twarzy) z odpowiednimi zdarzeniami behawioralnymi.
Pod pojęciem informacji zgromadzonych przez urządzenia wykorzystujące rozwiązania IoT, należy rozumieć szeroki wachlarz danych pochodzących z różnych źródeł. Im więcej urządzeń użytkownik ma podłączonych do sieci, tym więcej informacji o sobie dostarcza. Tytułem przykładu – poruszanie się po stronie sklepu internetowego będzie się różniło w zależności od tego, czy użytkownik korzysta z laptopa czy smartfona, a tym samym będą różnić się dane pozyskane z obu tych ścieżek. Na podstawie zgromadzonych danych jak np. ile czasu użytkownik spędził na stronie sklepu, czy zainteresował się wyświetlaną reklamą – za pomocą odpowiednich narzędzi właściciel tego sklepu będzie mógł usprawnić proces sprzedaży.
Pomimo tego, że pojęcie IoB nie zostało jeszcze spopularyzowane w Polsce, to z dużą dozą pewności można zaryzykować stwierdzenie, że każdy z użytkowników Internetu chociaż raz (choćby nieświadomie) spotkał się już z rozwiązaniami IoB. Mowa tutaj o spersonalizowanych reklamach produktów, które wyświetlają się użytkownikowi nie tylko wtedy, gdy wcześniej przeglądał daną stronę sklepu, ale także gdy w pobliżu telefonu z włączonym Internetem, rozmawiał o tym produkcie z kolegą. To perfekcyjne trafianie w gusta użytkownika możliwe jest dzięki algorytmom, które zostały skonfigurowane w taki sposób, by móc przewidywać zachowanie użytkownika i wpłynąć na jego pragnienia i preferencje.
Technologia IoB analizuje jednak nie tylko zachowania użytkowników w sieci, ale także dane o ich codziennym stylu życia zbierane za pomocą sprzętów wykorzystujących IoT, tj. ekspres do kawy czy smartband. Dzięki tym urządzeniom, do aplikacji trafia informacja, o której godzinie użytkownik pije zazwyczaj kawę, a także ile kalorii dziennie spala. Na podstawie tych danych aplikacja może zaproponować zmianę zachowania w celu uzyskania bardziej pożądanego rezultatu. Mechanizm IoB można znaleźć także w sektorze ubezpieczeniowym czy bankowym. Baza danych dotycząca nawyków zdrowotnych klientów czy historia szkód jest cennym źródłem informacji dla ubezpieczycieli przy ustalaniu wysokości składek, zaś dla banków – do stworzenia reklamy, która zachęci do oszczędzania czy wzięcia kredytu.