Materiał powstał we współpracy z Barracuda Networks
Pandemia wpłynęła na gospodarkę i przedsiębiorstwa bez względu na ich wielkość i branżę. Zmieniło się nasze życie, potrzeby, sposób pracy, spędzania czasu wolnego. Gwałtownemu przyspieszeniu uległy procesy transformacji cyfrowej, na szeroką skalę wdrożono pracę zdalną. Także popularność usług przechowywania i udostępniania danych w chmurze osiągnęła niespotykany dotąd poziom – a przewidywania na bieżący rok wskazują, że te trendy będą się tylko pogłębiać.
Pojawiły się ryzyka
Oprócz korzyści związanych z elastycznością i wydajnością pracy chmura publiczna przynosi też pewne ryzyka związane z zacieraniem granic pomiędzy infrastrukturą i danymi własnymi – czyli zapewne dobrze chronionymi i uznawanymi za bezpieczne – a obcymi, czyli w domyśle stanowiącymi zagrożenie bezpieczeństwa firmy. Nakłada to na działy IT, osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo informacji oraz zarządy firm obowiązek systemowego podejścia do ryzyka informatycznego i zarządzania ryzykiem w obszarze bezpieczeństwa. Systemowego – czyli związanego z systematyczną, kompleksową i rzetelną oceną wartości poszczególnych zasobów i procesów, związanych z nimi zagrożeń, konsekwencji naruszenia bezpieczeństwa – w tym kosztów biznesowych, wizerunkowych i finansowych – oraz prawdopodobieństwa ich wystąpienia. A także – możliwości i kosztów zapobiegania tym ryzykom.
Zagrożeń związanych z korzystaniem przez pracowników z zasobów informatycznych pracodawcy – w tym usług chmurowych – jest wiele. Na przykład niedostatecznie przeszkolony, nieuważny lub działający w złej woli pracownik może sprawić, że zamiast członków zespołu czy uprawnionych pracowników kontrahenta dostęp do informacji uzyskają osoby trzecie. Wiele firm broni się przed tym, korzystając z rozwiązań do ochrony przed wyciekiem danych (DLP), jednak ochrona danych w chmurze jest tu zwykle słabym ogniwem.
Do faktu, że nie są to czcze obawy, przekonuje nie tylko niedawny wyciek danych z Ministerstwa Obrony czy Ministerstwa Sprawiedliwości, ale też długa historia wycieków baz z danymi użytkowników z bodaj wszystkich liczących się sklepów internetowych czy platform społecznościowych. I choć konkretne mechanizmy doprowadzające do tych wycieków są różne, ich wspólną cechą jest to, że nie przyłożono właściwej uwagi do oceny i ograniczania ryzyka. W efekcie czyjś błąd lub niefrasobliwość umożliwiły poufnym danym trafić w niepowołane ręce. A skutki takich działań potrafią być przerażające: od wysokich kar nakładanych na mocy RODO, przez utratę wizerunku i zaufania niezbędnego do prowadzenia działalności, narażenie wielu osób na zagrożenia bezpieczeństwa, po wystawienie na szwank bezpieczeństwa państwa. Tymczasem, jak wynika z ankiety przeprowadzonej na zlecenie firmy Barracuda, prawie 3/4 użytkowników Office 365 niepokoi się poziomem prywatności i bezpieczeństwa danych przechowywanych w chmurze. Problem więc niewątpliwie istnieje.