Prof. Jan Widacki: Miliardy za częstotliwości kosztem inwestycji?

Czy przeprowadzenie kolejnej aukcji rzeczywiście przybliży Polskę do realizacji unijnego celu cyfrowego?

Publikacja: 29.10.2024 06:46

Prof. Jan Widacki: Miliardy za częstotliwości kosztem inwestycji?

Foto: mat. pras.

Urząd Komunikacji Elektronicznej na początku października 2024 r. ogłosił konsultacje aukcji na siedem rezerwacji częstotliwości z pasm poniżej 1 GHz – sześć z częstotliwością pasma 700 MHz i jedną z pasmem 800 MHz. Rezerwacje te planowane są na potrzeby technologii 5G i LTE. Według UKE aukcja częstotliwości i określone w jej ramach zobowiązania pokryciowe mają przybliżyć Polskę do realizacji celu cyfrowego określonego w decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady 2022/2481 ustanawiającej program polityki „Droga ku cyfrowej dekadzie” do 2030 r.

Powstaje jednak wątpliwość, czy planowanie w obecnym czasie kolejnej już aukcji częstotliwości na wyznaczonych przez UKE warunkach rzeczywiście przybliży nas do realizacji unijnej transformacji cyfrowej?

Analiza udostępnionego przez UKE projektu dokumentacji aukcyjnej wskazuje na kilka kluczowych zagadnień. Warunkiem uczestnictwa w aukcji jest posiadanie przez podmiot rezerwacji określonych częstotliwości (m.in. z pasma 3,6 GHz), a to oznacza, że tylko posiadacze licencji radiowych będą mogli wziąć w niej udział.

Uczestnik aukcji zobowiązany jest też do wniesienia wadium za każdą rezerwację. Taki format ma się przyczynić do efektywniejszej i sprawniejszej realizacji przez zwycięzców aukcji decyzji w sprawie rezerwacji częstotliwości, w tym określonych w niej zobowiązań pokryciowych z korzyścią dla docelowych użytkowników sieci.

Należy jednak przypomnieć, że zaledwie w grudniu 2023 r. zakończyła się poprzednia aukcja na częstotliwości w tzw. paśmie C (3400–3800 MHz), a podmioty wyłonione w drodze tej aukcji nie zrealizowały jeszcze nałożonych na nie zobowiązań jakościowych i ilościowych. Rozbudowa istniejącej sieci telekomunikacyjnej, w tym budowa nowych i rozbudowa istniejących stacji bazowych, w ramach wykonania zobowiązań nałożonych w drodze decyzji UKE, wiąże się z koniecznością poniesienia przez operatorów telekomunikacyjnych znacznych wydatków. Inwestycje związane z rozbudową sieci telekomunikacyjnej są w toku, a ich zakończenie jest planowane w ciągu najbliższych pięciu lat. W tej sytuacji obecne planowanie nowej aukcji i potencjalne nałożenie kolejnych, nowych zobowiązań na te same podmioty doprowadzi do multiplikacji obowiązków, sprzecznie z zasadą zrównoważonego rozwoju. Działanie to wymuszać może również modyfikację już zatwierdzonych i realizowanych inwestycji, co nie tylko opóźni ich ukończenie, ale też stanowić będzie kolejne obciążenie dla inwestorów.

Nadto, w dokumentacji aukcyjnej jako cenę wywoławczą za blok częstotliwości z pasma 700 MHz wskazano kwotę 580 mln zł, a za blok częstotliwości z pasma 800 MHz – kwotę 635 mln zł. Ceny te są bardzo wysokie i pozostają w dysproporcji do przychodów uzyskiwanych w Polsce przez operatorów telekomunikacyjnych – realnych uczestników aukcji.

Raport o stanie rynku telekomunikacyjnego w 2023 sporządzony przez UKE wskazuje, że średni miesięczny przychód na użytkownika usług telefonii mobilnej w 2023 r. w Polsce kształtował się na najniższym poziomie spośród krajów Unii Europejskiej (ARPU). Planowanie aukcji z ceną wywoławczą za jeden blok na poziomie ponad 500 000 000 zł nie tylko nie uwzględnia warunków finansowych panujących na rynku usług telekomunikacyjnych w Polsce, w tym wskaźnika ARPU, ale także pomija koszty realizacji zobowiązań pokryciowych, które zostaną nałożone na zwycięzców aukcji. Pozostawienie tej ceny (bez ewentualnej możliwości rozłożenia jej na raty) może stanowić przeszkodę do przystąpienia do nowej aukcji dla przedsiębiorców kapitałowo zaangażowanych w realizację inwestycji na podstawie poprzedniej aukcji.

Przy planowanej aukcji nie sposób nie wskazać na problem potencjalnych zakłóceń pasma 700 MHz ze strony wschodnich sąsiadów Polski. Z pasmem 700 MHz wiąże się ryzyko zakłóceń przez nadajniki cyfrowej telewizji naziemnej czy systemy radionawigacyjne z Ukrainy, Białorusi oraz Rosji. Zakłócenia sygnałów polskich sieci mogą obejmować obszar do 300 km w głąb kraju, licząc od wschodniej granicy. To poważne ryzyko dla sieci, która ma zapewnić mieszkańcom, zwłaszcza obszarów wiejskich i małych miejscowości, ultraszybką sieć bezprzewodową 5G, ale także zapewnić łączność dla instytucji państwowych, w tym służb bezpieczeństwa państwa. W świetle opisanych zakłóceń poszerzanie sieci w oparciu o pasmo 700 MHz nie przyczyni się optymalnie do realizacji zadania, jakim jest przybliżenie Polski do realizacji unijnego celu cyfrowego w postaci stworzenia „bezpiecznej, odpornej, wydajnej i zrównoważonej infrastruktury cyfrowej”. O ile argument ten nie powinien stać za wstrzymaniem rozdysponowania omawianych częstotliwości, o tyle winien być podstawą do ponownego rozważenia wysokości ceny wywoławczej przewidzianej na jedną rezerwację w paśmie 700 MHz.

Profesor Jan Widacki jest adwokatem, partnerem w Widacki, Widacka, Podsiedlik Kancelaria Prawna S.K.A.

Opinie i komentarze
Odpowiedzialne innowacje. Jak mądra będzie „smart” wieś?
Opinie i komentarze
Odpowiedzialne innowacje: Moralność maszyn, czyli liczne pytania natury etycznej
Opinie i komentarze
Jan Widacki: Modernizacja stacji bazowej telefonii komórkowej nie musi być rozbudową
Opinie i komentarze
Michał Targiel, partner PwC Polska: Inwestycje w AI warunkiem przetrwania
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Opinie i komentarze
Jakub Olek, TikTok: Staliśmy się ofiarą geopolityki
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku