Po odejściu z Virgin Mobile rozpoczyna pani własny biznes w e-commerce. Czy prowadzenie sieci komórkowej ma z e-commerce coś wspólnego?
Przede wszystkim bez transmisji danych nie byłoby e-commerce. Coraz częściej i więcej korzystamy z możliwości robienia zakupów przez aplikacje zainstalowane nie gdzie indziej, ale w naszych telefonach komórkowych. Do tego dostosowane są też różne metody płatności. Poza tym sprzedaż usług telefonii komórkowej już dawno stała się tzw. commodity, tak samo jak gros produktów robiących największe obroty w e-commerce.
Na ile mocno operatorzy pójdą w tym kierunku?
Kiedy kilka lat temu stwierdziłam, że w dłuższej perspektywie rola dużych operatorów zostanie sprowadzona to tzw. rury, jak w naszym środowisku określa się światłowód i dostawcę usług transmisji danych, krzyk oburzenia kolegów z branży byłby w stanie obudzić nieżywego. Z dzisiejszej perspektywy widać, że pieśni o wielkości dotyczące poszerzania portfolio operatorów o usługi dodatkowe, jak sprzedaż usług finansowych i energii, były mrzonkami. Może po prostu każdy powinien skupić się na tym, co robi najlepiej, i do czego ma największe kompetencje?
Dużym operatorom inwestującym w infrastrukturę oczywiście trzeba oddać honor, bo gdyby nie ta właśnie infrastruktura, to nasz dzisiejszy e-commerce przypominałby klasyczny warzywniak, a nie rozwinięte platformy.