Niesprzyjająca pogoda nie będzie więc przeszkodą dla inteligentnych bomb. Projekt firmy Raytheon jest już po fazie testów. Próbne zrzuty, wykonane przez amerykańską armię, zakończyły się powodzeniem.

StormBreaker to w praktyce wystrzeliwana z powietrza tzw. bomba szybująca. Niestraszna jest jej zła pogoda, dym czy zamieć. Pociski są niewielkie: długie na 176 cm i szerokie na 18 cm. Ważą po niecałe 100 kg. Wykorzystywane mogą być do likwidowania różnorakich celów: od wrogiej piechoty, przez obiekty, po uzbrojenie, w tym np. łodzie i czołgi.

Czytaj więcej

Niewidzialny super-dron z 6-cioma tonami bomb. Rosjanie idą na całość

Co ważne, bomby wyposażone są w kamery na podczerwień i specjalny radar – w efekcie broń może szukać celów we mgle, a nawet w ulewnym deszczu. Pocisk jest w stanie, dzięki naprowadzaniu laserem lub GPS, zidentyfikować swój cel. To z kolei oznacza, że w tzw. trybie półautonomicznym StormBreaker potrafi przed uderzeniem sklasyfikować i ustalić priorytet potencjalnego ataku. Co więcej, może być użyty nie tylko względem celów stacjonarnych, ale także ruchomych. Inteligentne pociski są w stanie za nimi podążać. Bomby, w które wyposaży się armia USA, mają zasięg ponad 70 km.