Materiał powstał podczas Research@ Poland

Wywodzi się pani ze środowiska medycznego, pracowała pani jako lekarka w Wielkiej Brytanii i Australii. Jak te doświadczenia wpływają na pani podejście do technologii w obszarze ochrony zdrowia i wdrażania w niej sztucznej inteligencji (AI)?

Moja perspektywa, jako byłej lekarki, która obecnie pracuje w Google, pozwala mi dostrzec, jak ogromną transformację sztuczna inteligencja może wprowadzić w opiece zdrowotnej. To fascynujące. Kiedy pracowałam w zawodzie, wiele kluczowych procesów było czasochłonnych i nieefektywnych. Dostrzegałam wówczas krytyczną potrzebę łatwego i szybkiego dostępu do kompleksowych i aktualnych informacji o pacjentach.

Foto: Mat. prasowe

Każda wizyta wymaga wielu dokumentów i wyników badań.

Tak. W praktyce zebranie wszystkich niezbędnych dokumentów i wyników badań, których wymaga każda wizyta, zawsze było wyzwaniem. Z drugiej strony musimy pamiętać o pacjentach, którzy muszą nawigować w złożonym systemie opieki zdrowotnej – jest to ogromne wyzwanie. Jakie informacje będą potrzebne podczas dzisiejszej wizyty? Czy uda mi się zapamiętać wszystkie zalecenia lekarskie? W tym momencie pojawia się sztuczna inteligencja, która ma potencjał, by diametralnie odmienić ten proces – zarówno dla pacjentów, jak i dla personelu medycznego.

Kiedy patrzymy na pacjentów udających się do lekarza rodzinnego, AI ma ogromny potencjał, aby im pomóc. Może zasugerować kluczowe pytania, które warto zadać, i przygotować niezbędne informacje. A następnie, po wizycie, dostarczyć im zwięzłe podsumowanie zaleceń do zabrania do domu. Z kolei z perspektywy lekarza, który ma zaledwie ograniczony czas na pacjenta, potrzebne są wszystkie informacje o nim, by nie tracić czasu. Dzięki AI otrzymuje on na ekranie natychmiastowy dostęp do zebranych danych, eliminując czasochłonny proces wyszukiwania. Pozwala to lekarzowi w pełni skupić uwagę na pacjencie, co drastycznie poprawi jakość opieki. Z ogromnym entuzjazmem przyglądam się temu potencjałowi, jaki oferuje sztuczna inteligencja.

Foto: Mat. prasowe

Pracuje pani nad projektem MedGemma wykorzystującym AI w medycynie. Czym to rozwiązanie różni się od innych dotąd dostępnych?

MedGemma to projekt, z którym wiążemy ogromne nadzieje. Jest to nasz najbardziej wydajny model open source, specjalnie przeszkolony na medycznych zbiorach danych (obrazach i tekstach). Dzięki temu charakteryzuje się wyjątkową jakością analizy obrazów medycznych i zrozumiałym generowaniem tekstu. Co ważne, zgodnie z naszą intencją MedGemma jest modelem bazowym, a nie produktem gotowym do użytku. Stworzyliśmy go, aby wzmocnić i inspirować społeczność badaczy i programistów, którzy mogą przy jego wykorzystaniu tworzyć rozwiązania rewolucjonizujące opiekę zdrowotną. Może to dotyczyć takich czynności, jak przygotowanie raportów w radiologii czy opis obrazowania w patologii przy diagnozowaniu nowotworów. Naszą intencją jest, aby deweloperzy przejęli ten model bazowy, rozbudowali go i tworzyli produkty, które będą następnie wykorzystywane przez lekarzy i innych pracowników ochrony zdrowia.

Jak w każdym przypadku wykorzystania sztucznej inteligencji istnieją pewne ryzyka. W tym przypadku wielu pracowników ochrony zdrowia obawia się o wiarygodność i dokładność działania AI. W jaki sposób pracujecie nad tymi wyzwaniami, tak by te narzędzia rzeczywiście wspierały klinicystów?

Oczywiście, jak w każdym przypadku wykorzystania sztucznej inteligencji istnieją potencjalne ryzyka. Wielu pracowników ochrony zdrowia obawia się o wiarygodność kliniczną i dokładność działania AI. To kluczowe pytanie. Kiedy w Google tworzymy modele do użytku w dowolnej dziedzinie – a szczególnie w obszarze opieki zdrowotnej – przygotowujemy je zgodnie z restrykcyjnymi standardami bezpieczeństwa i jakości. Podlegają one rygorystycznym testom, a w procesie walidacji uczestniczą klinicyści. Jesteśmy więc przekonani, że modele podstawowe są solidnie przygotowane. Jak już wspomniałam, MedGemma nie jest produktem końcowym, ale bazowym modelem dla programistów i badaczy. Jednak ryzyko regulacyjne i jakościowe dla produktów, które zostaną zbudowane na jego podstawie, spoczywa na zespole, który je finalizuje. Jesteśmy głęboko przekonani, że musimy tworzyć produkty, które są właściwe, użyteczne i bezpieczne dla pacjentów i pracowników ochrony zdrowia.

Foto: Mat. prasowe

Co pani zdaniem opieka zdrowotna i pacjenci mogą zyskać w najbliższych latach dzięki systemowi opartemu na AI?

Jesteśmy głęboko przekonani, że sztuczna inteligencja zrewolucjonizuje sposób świadczenia usług medycznych, niezależnie od tego, czy mówimy o systemie w Polsce, państwowej służbie zdrowia w Wielkiej Brytanii (skąd pochodzę), czy też o społecznościach o niskich i średnich dochodach. Długoterminowy plan dla brytyjskiego NHS (National Health Service), ogłoszony w zeszłym roku, wspomina o AI aż 81 razy. To wyraźnie pokazuje, że liderzy systemów opieki zdrowotnej myślą podobnie. Spodziewamy się, że zarówno pacjenci, jak i personel medyczny będą wykorzystywać sztuczną inteligencję do fundamentalnej zmiany sposobu interakcji z systemem opieki zdrowotnej: czy to poprzez używanie urządzeń monitorujących (wearables) i wyszukiwanie potrzebnych informacji, czy też dla personelu medycznego w leczeniu pacjentów poprzez lepszą i szybszą diagnostykę.

Materiał powstał podczas Research@ Poland