Metody wykrywania kłamstw istniały prawdopodobnie, odkąd opowiadano nieprawdziwe historie. Jeden z pierwszych udokumentowanych przykładów pochodzi z 1000 p.n.e. w Chinach, gdzie podejrzany musiał wypełnić usta suchym ryżem. Po pewnym czasie ziarna były sprawdzane, a jeśli pozostały suche, uznano, że osoba jest winna. Teoria głosiła, że gdyby osoba rzeczywiście skłamała, byłaby przestraszona lub zdenerwowana i dlatego miałaby suchość w ustach. Na początku XX wieku wynaleziono pierwsze maszyny do wykrywania kłamstw - wariografy. Urządzenia te mierzą częstość oddechów, puls, ciśnienie krwi i pot, gdy przesłuchiwany odpowiada na serię pytań. Niestety, przy dobrym treningu da się takie urządzenie oszukać.