Polski startup zlikwiduje kolejki w sklepach

W razie spodziewanego skoku ruchu informacja w formie SMS-a czy mejla trafia do kierownika, dając czas na otwarcie dodatkowych kas. System już działa w jednej sieci, choć firma nie ujawnia której. Trwają jednak rozmowy w sprawie kolejnych wdrożeń i rozwiązanie może pojawić się nie tylko w polskich, ale także zagranicznych placówkach.

– Dzięki rozpoznawaniu obrazu, analizie ułożenia produktu i przeprowadzanych transakcji jesteśmy w stanie zidentyfikować czynniki oraz konfiguracje, przy których ruch w sklepie jest największy. System podpowie nam, kiedy będziemy potrzebowali dodatkowych kas oraz pracowników i na ile godzin – mówi Łukasz Dylewski, Data Science Team Manager w ITMAGINATION. – Co więcej, stosowane algorytmy i analiza danych historycznych pomagają wykryć produkty i półki, które cieszą się największym zainteresowaniem klientów, a które są dla nich najmniej dostępne – dodaje.

CZYTAJ TAKŻE: Zakupy Polaków będą teraz bardziej inteligentne

Handel w związku z kłopotami z siłą roboczą oraz migracją klientów do kanału internetowego coraz mocniej stawia na nowe technologie. Robią to zarówno sieci spożywcze, jak i odzieżowe. Według Capgemini 74 proc. rozważa takie wdrożenia.