Świetny polski design, ale dramat z patentami

Pod względem wzornictwa przemysłowego polskie firmy weszły już do europejskiej ekstraklasy, ale w przypadku patentów – tkwią jeszcze w lidze okręgowej. I to mimo zachęt do tworzenia innowacji.

Publikacja: 25.09.2019 21:15

Świetny polski design, ale dramat z patentami

Foto: Adobe Stock

Rodzimi przedsiębiorcy tworzą coraz więcej własnych, oryginalnych produktów, a nie tylko kopiują rozwiązania z zagranicy. Chętniej też występują o ochronę praw do kształtów i wzorów tworzonych przez siebie produktów. Jak wynika z najnowszych danych unijnego Urzędu ds. Własności Intelektualnej (EUIPO), Polska awansowała na siódme miejsce wśród krajów UE zgłaszających wzory przemysłowe. To spore osiągnięcie, bo – jak podkreślają w EUIPO – Europa jest światowym liderem w zakresie takich wzorów.

Design znad Wisły

Design fotela, wygląd felgi samochodowej czy kształt butelki to przykłady wyjątkowych cech indywidualnych produktów, które przedsiębiorcy starają się chronić. Pod tym względem nasz kraj szczególnie wyróżnia się na mapie Europy. Jak pokazują analizy, branże, w których działają polskie firmy chroniące wzory przemysłowe, wyraźnie rosną w siłę.

""

cyfrowa.rp.pl

EUIPO zbadało znaczenie sektorów, które najintensywniej korzystają z takich praw, i okazało się, że plasujemy się znacznie powyżej średniej unijnej. Wystarczy wspomnieć, że owe sektory zapewniają nad Wisłą 14,5 proc. wszystkich miejsc pracy i generują niemal 20 proc. naszego PKB (o 3,6 punktu procentowego więcej niż w badaniu sprzed trzech lat). Dla porównania w UE ten wkład firm intensywnie korzystających z takich wzorów do PKB Wspólnoty to średnio 16 proc.

CZYTAJ TAKŻE: Paweł Grzegorczyk: Patenty na uczelniach są pisane do szuflady

Jak wskazuje nam Luis Berenguer z EUIPO, choć przyczyny rozwoju danego sektora w gospodarce są często wieloaspektowe, to Polskę zdecydowanie wyróżnia różnorodność w zakresie wzornictwa. – Potwierdzają to nasze doświadczenia związane z organizowaniem nagród DesignEuropa Awards w Polsce w listopadzie 2018 r. Mieliśmy np. dwa finalne polskie projekty, które wykorzystywały najnowocześniejsze wzornictwo przemysłowe dla internetu rzeczy oraz produktów biotechnologicznych. Widzimy więc, że polski design przemysłowy jest różnorodny, nowoczesny i osadzony w produktach high-tech oraz oparty na kapitale ludzkim – tłumaczy „Rz” Berenguer.

Wzornictwo przemysłowe to ważna część jednego z filarów innowacyjnej gospodarki – własności intelektualnej. Składają się na nią m.in. znaki towarowe, prawa autorskie czy patenty. Co czwarte miejsce pracy w Polsce jest wspierane już przez sektory intensywnie korzystające właśnie z takich praw własności. To ok. 4,2 mln miejsc pracy, czyli 26,5 proc. wszystkich, oraz blisko 42 proc. naszego PKB. Wciąż odstajemy pod tym względem od średniej unijnej, gdzie stanowią one o niemal 30 proc. miejsc pracy i średnio 45 proc. PKB. Ale dystans jest już nieznaczny. Nie da się jednak tego powiedzieć w kontekście patentów, które są kluczowe dla innowacyjności.

Kulejąca innowacyjność

Pod względem liczby wniosków składanych do urzędów patentowych rodzimi przedsiębiorcy są w europejskim ogonie. Powód jest prozaiczny – brakuje innowacyjnych pomysłów. Wielokrotnie podkreślają to m.in. fundusze inwestycyjne, które omijają polski rynek startupów z uwagi na deficyt ciekawych projektów. Problem ten miała rozwiązać ulga na badania i rozwój (B+R). Ale zachęta do prowadzenia poszukiwań innowacji nie zdaje egzaminu. Według danych Ministerstwa Finansów sięgnęło po nią ledwie 951 podatników CIT, którzy odliczyli (za rok podatkowy 2018) 1,7 mld zł kosztów poniesionych na B+R. Specjaliści tłumaczą, że brak szerszego zainteresowania ulgą to efekt niezrozumienia tego narzędzia: wielu przedsiębiorców uważa, że ulga nie jest skierowana do nich, tylko do najbardziej innowacyjnych firm. Szwankuje też promocja tego narzędzia – choć ulga obowiązuje od 2016 r., to część przedsiębiorców nawet o niej nie słyszała.

Problem miała rozwiązać ulga na badania i rozwój (B+R). Ale zachęta do prowadzenia poszukiwań innowacji nie zdaje egzaminu

– Potrzeba czasu i większej promocji tego rozwiązania, aby rzeczywiście mogło wpłynąć na wzrost innowacyjności biznesu w Polsce. Pamiętajmy, że dopiero od 2018 r. przedsiębiorcy mogą odpisać aż 100 proc. kosztów kwalifikowanych, co oznacza, że każda złotówka wydana na B+R przynosi 2 zł odliczenia – uspokaja Magdalena Burzyńska, dyrektor zarządzająca Ayming Polska.

Jednak, jak wskazuje Rafał Orawski, prezes informatycznej firmy BPSC, odpisanie od podatku 100 proc. kosztów kwalifikowanych do ulgi B+R to niewystarczająca zachęta do podejmowania ryzyka inwestycji w działalność badawczo-rozwojową. – Tym bardziej że jest to inwestycja obliczona na lata, nie miesiące – zaznacza.

CZYTAJ TAKŻE: Polska cyfryzacja kuleje. Trzeba ją rozpędzić

Ale ulga B+R może być tylko jednym z kroków podejmowanych przez innowatorów. Z badań wynika, że bardziej świadome firmy, jeśli sięgną już po ulgę B+R, korzystają też z innych form wsparcia. Niemal 60 proc. przedsiębiorstw rozliczających ulgę sięga bowiem po dotacje unijne, a blisko co trzecia firma – po środki krajowe.

Rozliczając ulgę B+R, można również skorzystać z obowiązującej od 1 stycznia 2019 r. ulgi podatkowej IP Box (stawka 5 proc. zamiast 19 proc.). Tymczasem połowa firm biorących udział w badaniu przeprowadzonym dla Ayming nawet nie słyszała o takim narzędziu, a zaledwie 3 proc. planuje skorzystać z tej ulgi. Eksperci zauważają, że na przeszkodzie stoi wiele niejasności. Samo prowadzenie działalności badawczo-rozwojowej nie wystarcza bowiem do skorzystania z IP Box.

CZYTAJ TAKŻE: W cyfryzacji wyprzedzamy tylko trzy kraje w UE. Dlaczego?

– Działalność ta musi prowadzić do wytworzenia, rozwinięcia lub ulepszenia kwalifikowanego IP, czyli np. patentu, wzoru przemysłowego czy autorskiego prawa do programu komputerowego – wyjaśnia Joanna Stolarek, doradca podatkowy współpracujący z kancelarią Kibil Wieczorek.

Według danych UNESCO na projekty badawczo-rozwojowe wydajemy mniej niż 1 proc. PKB. Dla porównania Czesi – dwa razy więcej. W zestawieniu Global Innovation Index plasujemy się na 39. miejscu, m.in. za takimi krajami, jak Słowacja czy Litwa.

OPINIA
Nathan Wajsman, główny ekonomista,
Urząd UE ds. Własności Intelektualnej

Ze wszystkich praw własności intelektualnej design ma szczególne znaczenie. O tym, jak bardzo wzory przemysłowe są ważne dla polskiej gospodarki, może świadczyć fakt, że branże, które intensywnie z nich korzystają, dodają do gospodarki ponad 350 mld zł i tworzą 2,3 mln miejsc pracy. W porównaniu z badaniami sprzed trzech lat widać trend wzrostowy.

Rodzimi przedsiębiorcy tworzą coraz więcej własnych, oryginalnych produktów, a nie tylko kopiują rozwiązania z zagranicy. Chętniej też występują o ochronę praw do kształtów i wzorów tworzonych przez siebie produktów. Jak wynika z najnowszych danych unijnego Urzędu ds. Własności Intelektualnej (EUIPO), Polska awansowała na siódme miejsce wśród krajów UE zgłaszających wzory przemysłowe. To spore osiągnięcie, bo – jak podkreślają w EUIPO – Europa jest światowym liderem w zakresie takich wzorów.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Technologie
Te baterie mogą pracować wiecznie. Będzie je zasilać tlen
Technologie
Chiny zbudowały śmigłowiec przyszłości. Zaatakuje w otoczeniu dronów
Technologie
Dlaczego się starzejemy? Naukowcy już wiedzą
Technologie
Niezwykły samolot JetZero bliski startu. To ma być przełom w lotnictwie
Technologie
Strach zajrzeć do lodówki. Gdzie wkrótce trafi sztuczna inteligencja i boty