Auto potrafiące samodzielnie się poruszać – oto marzenie niejednego kierowcy. Jedziemy do wakacyjnego celu oddalonego o tysiąc kilometrów? Nie ma sprawy: siadamy z tyłu, zasypiamy i budzimy się dopiero na miejscu. W porannym szczycie wleczemy się w korku do pracy? Bierzemy do ręki gazetę i odkładamy dopiero pod biurem. Samochód sam rusza, hamuje, wymija, parkuje. Bez naszej ingerencji. Zwraca uwagę na światła, pieszych na przejściach, inne samochody włączające się do ruchu. To już się dzieje, choć do pełnego upowszechnienia takiej autonomicznej jazdy, mimo szybkiego rozwoju związanej z nią technologii, jest jeszcze daleko.