Na naszych oczach dzieje się historia. Start rakiety Falcon 9 ze statkiem Crew Dragon, z dwoma astronautami na pokładzie, to wydarzenie epokowe. W dotychczasowym wyścigu o prymat w kosmosie rywalizowały państwa, a dziś – dzięki zaangażowaniu najbogatszych wizjonerów: Elona Muska, Jeffa Bezosa i Richarda Bransona – na czoło wychodzi prywatny biznes.
CZYTAJ TAKŻE: Kosmiczny powrót Ameryki. Pierwszy taki lot od dekady
Choć oficjalnie Falcon 9 leci w misji NASA, to nie jest tajemnicą, że bez pieniędzy i programu kosmicznego SpaceX, czyli firmy Muska, amerykański plan budowy kosmicznej potęgi byłby jedynie marzeniem. Wciągu ostatniej dekady USA dały się dogonić, a nawet przegonić Chinom, Rosji, ale również Izraelowi, czy choćby Indiom.
Kolonizacja Marsa
Miliarderzy – w kontekście pozaziemskich ambicji – ratują honor Stanom Zjednoczonym. Jednocześnie sami próbują pokazać swą wyższość nad konkurentami. Dziś wydaje się, że na czoło rankingu wspiął się Elon Musk. To właśnie firmowana przez niego misja SpaceX jest na oczach całego świata.
CZYTAJ TAKŻE: Elon Musk zbuduje nowe państwo i naród. Na Marsie