Smellicopter jest biohybrydą – to połączenie maszyny z żywą tkanką. Za rozpoznawanie zapachów odpowiada żywy fragment ćmy wszczepiony do drona. Naukowcy umieścili w nim wrażliwe czułki ćmy o nazwie Zwisak tytoniowy.
Dron wykorzystuje żywe fragmenty owada do rozpoznawania zapachów w otoczeniu. Dzięki nim może on wyczuwać substancje chemiczne w powietrzu i lokalizować ludzi, a także znaleźć wyciek gazu, czy ukryte materiały wybuchowe.
CZYTAJ TAKŻE: Drony mają konkurencję. Niemcy stworzyli ptaki-roboty
Naukowcy zdecydowali się wykorzystać żywe czułki ćmy, ponieważ dotychczasowe czujniki, które stworzyli na ich wzór były zbyt słabe i zbyt powolne, by odnajdywać i identyfikować zapachy podczas przelotu drona. Opóźnienie w wykryciu śladów zapachowych wynosiło aż 10 minut. Smellicopter rozpoznający zapachy jest również w stanie wyczuć i ominąć przeszkody podczas lotu – dokładnie tak, jak robią to ćmy.