Metoda działa na zamki, które korzystają z unikalnego układu grzbietów. Kiedy klucz wchodzi do zamka, układa się na nich i wypycha sprężyny, które ustawiają w równym rzędzie trzpienie, dzięki czemu można otworzyć zamek. To jeden z najbardziej popularnych i powszechnych rodzajów zamka. Można go także otworzyć za pomocą specjalnych narzędzi bądź wytrychu.
CZYTAJ TAKŻE: Amazon stworzył inteligentny… dzwonek do drzwi. To bat na złodziei
Jednak metoda badaczy, zwana SpiKey, korzysta za to z fal dźwiękowych i drukarki 3D. Jak wynika z badań, dźwięk wydawany przez krawędzie i odstęp między wchodzącymi przez sprężyny trzpienie można przeanalizować i na jej podstawie ustalić, jaki jest kształt klucza lub jego zbliżona forma. SpiKey potrafi zawęzić możliwości z 330 tys. do zaledwie trzech.
Problemem jest jednak samo nagranie — smartfon może nie zapewnić odpowiedniej jakości dźwięku, do tego musi być w odpowiedniej odległości od zamka. Na razie więc nie metoda ta zapewne nie zyska szczególnej popularność wśród włamywaczy, czy osób które zgubiły klucze.