Przypominamy najciekawsze teksty 2020 roku z serwisu cyfrowa.rp.pl – ten ukazał się w październiku 2020.
Francusko-brytyjski Concorde przestał latać w 2003 roku, niedługo po dramatycznej katastrofie w Paryżu. Tym samym wydawało się, że kończy się era ponaddźwiękowych podróży samolotem, które okazały się kosztowne (ogromny koszt paliwa i samych maszyn) oraz uciążliwe ze względu na potężny hałas przy przekraczaniu bariery dźwięku. Wygląda na to, że odmienione samoloty naddźwiękowe niedługo jednak powrócą.
CZYTAJ TAKŻE: Z Londynu do Nowego Jorku w mniej niż dwie godziny
Zbudowany z kompozytów i komputerowo zoptymalizowany aerodynamicznie z miejscami tylko dla dwóch pilotów XB-1 ma odbyć loty testowe w przyszłym roku. Poleci nad Pustynią Mohave z maksymalną prędkością 1800 km/h. Jeśli te znacznie już opóźnione testy zakończą się powodzeniem, powstanie jeszcze szybszy i trzykrotnie większy samolot o nazwie Overture, który będzie mógł zabierać – według różnych informacji od 44 do blisko 100 osób i przewozić ich z prędkością 2700 km/h. To blisko trzy razy szybciej od tradycyjnych samolotów pasażerskich jak np., boeing 747. Przeloty mają się odbywać na wysokości 18 km, skąd pasażerowie będą mogli dostrzec krzywiznę ziemi. Czas lotu między Londynem a Nowym Jorkiem skróciłby się do 3 godzin, co umożliwiłoby załatwienie spraw biznesowych i powrót jeszcze tego samego dnia. Przedstawiciele Boom Supersonic zapowiadają, że nowa maszyna pojawi się w barwach linii lotniczych między 2027 a 2030 rokiem.