Aby pokazać możliwości nowej technologii, naukowcy opublikowali w sieci materiał wideo z eksperymentu, który może szokować. Wiele osób zna zapewne scenę z filmu „Terminator 2”, w której cyberzabójca T1000, wykonany z ciekłego materiału, przechodzi, a właściwie przelewa się przez kraty w szpitalu, by dopaść Sarę Connor. Podobnej sztuki w rzeczywistości dokonała grupa naukowców pod kierownictwem Chengfeng Pana, inżyniera z Chińskiego Uniwersytetu w Hongkongu.

Stworzyli oni zmiennokształtnego robota wyglądem przypominającego figurkę Lego. Umieścili go w zminiaturyzowanym modelu więzienia i pokazali, jak potrafi wydostać się on zza krat. Sterowana magnesami figurka próbowała najpierw przecisnąć się między prętami w naturalny sposób, ale gdy to się nie udało, najzwyczajniej „rozpuściła się” i przelała między prętami, aby następnie – niczym w „Terminatorze” – ponownie wrócić do kształtu figurki Lego. Ale to nie wszystko. Naukowcy stworzyli cały tor przeszkód, robot zaś bez problemu przeskakiwał przez fosy, wspinał się po ścianach, a nawet rozszczepiał na dwie części, aby ponownie się połączyć. – Dając robotom możliwość przełączania się między stanem ciekłym i stałym, zapewniamy im większą funkcjonalność – skomentował wyniki eksperymentu Chengfeng Pan.

Czytaj więcej

Wyścig na humanoidy. Chiński gigant rzuca wyzwanie robotowi Tesli

Sekret tej technologii tkwi w tzw. magnetoaktywnym materiale. Ludzika wykonano z galu, czyli metalu o niskiej temperaturze topnienia (29,8°C). Po połączeniu go z cząsteczkami magentycznymi można zmieniać stan skupienia robota na stałą i ciekłą. Materiał reaguje na zmienne pole magnetyczne, dzięki czemu można, poprzez indukcję, podgrzać go i spowodować zmianę fazy. Magnesy wprawiają robota również w ruch. Nie jest on więc w żaden sposób zasilany przez układy scalone czy elektryczne.