Inżynierowie stojący za tym projektem zwracają uwagę, że ludzie nauczyli się wytwarzać szkło ponad 5000 lat temu i czas najwyższy, by sięgnąć po kolejną rewolucję w tej dziedzinie. Tą może być – jak podaje „SciTechDaily” – właśnie LionGlass. Badacze złożyli już wniosek patentowy na całą rodzinę materiałów tego typu (istnieje bowiem wiele kompozycji materiału, z których każda ma swoje odrębne właściwości i potencjalne zastosowania).

Nowatorski materiał charakteryzuje się tym, że do jego produkcji potrzeba znacznie mniej energii niż w przypadku typowego szkła, a co za tym idzie jest bardziej ekologiczne. Wystarczy wspomnieć, że dziś światowa produkcja szkła odpowiada za roczną emisję co najmniej 86 mln ton CO2. Związek opracowany przez naukowców z Penn State jest w stanie zredukować ten poziom o połowę. Jak wskazuje John Mauro, profesor inżynierii materiałowej w Penn State, projekt LionGlass eliminuje stosowanie materiałów wsadowych zawierających węgiel i znacznie obniża temperaturę topnienia szkła. – Naszym celem jest sprawienie, by w perspektywie długoterminowej produkcja szkła była zrównoważona – zaznacza.

Czytaj więcej

Naukowcy stworzyli szkło, które się nie tłucze. Inspiracją… muszle

Perspektywy dla nowego materiału są obiecujące, bo LionGlass jest też zdecydowanie bardziej odporny na uszkodzenia niż standardowe szkło. Cytowani przez „SciTechDaily” naukowcy nie ukrywali, że byli zaskoczeni, gdy odkryli, że ich produkt nie pęka nawet pod diamentowym wgłębnikiem Vickersa z obciążeniem 1 kg (urządzenie laboratoryjne do pomiaru skali twardości). To 10 razy lepszy wynik w porównaniu ze standardowym szkłem sodowo-wapniowym (w testach pęknięcia w tym wypadku pojawiają się pod obciążeniem o sile ok. 0,1 kg). John Mauro zauważa, że w przyszłości szklane produkty wykorzystujące materiał LionGlass mogą być lżejsze i cieńsze od dotychczasowych, a przy tym tańsze w produkcji.