Żelazna kopuła jest droga i nieszczelna. Ale Izrael ma już „promień śmierci”

Izraelski system obrony rakietowej, potężna tarcza chroniąca ten kraj przed wrogimi pociskami, nie jest tak szczelna jak oczekiwano. A przy tym potwornie droga. Armia znalazła jednak tanie rozwiązanie. Inne potęgi też idą w tym kierunku.

Publikacja: 28.07.2024 07:47

Jedna rakieta przechwytująca Iron Dome – jak podaje izraelski Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem

Jedna rakieta przechwytująca Iron Dome – jak podaje izraelski Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem Narodowym – to wydatek rzędu 40-50 tys. dol.

Foto: Bloomberg

Iron Dome (z ang. Żelazna Kopuła) to niewątpliwie najbardziej zaawansowana technologia obronna, na którą z zazdrością patrzy większość krajów świata. Swoje możliwości potwierdziła w kwietniu br., gdy Iran wystrzelił w stronę Izraela ponad 300 rakiet i dronów. Zdecydowana większość nie doleciała do celu. Ale zmasowany i zsynchronizowany atak (jednocześnie Hezbollah wystrzelił dziesiątki rakiet Grad) uwypuklił mankamenty tego systemu. Chodzi przede wszystkim o fakt, że obrona jest zdecydowanie droższa od ataku.

W kwietniu niektóre z irańskich pocisków zostały zestrzelone za pomocą rakiet Arrow 3 jeszcze na granicy kosmosu, inne zostały trafione na niższych wysokościach przez pociski wzorowane na amerykańskich Patriotach. Ostatnią linią obrony była właśnie Żelazna Kopuła – sieć pocisków przechwytujących krótkiego zasięgu kierowanych radarem. Mimo takich wielowarstwowych zabezpieczeń kilka rakiet wroga przedarło się, trafiając w bazy lotnicze Nevatim i Ramon.

Ogromny koszt obrony przed atakami

Wojskowi eksperci chcą uszczelnić system obronny, ale jednocześnie wskazują na gigantyczne koszty. Wystarczy wskazać, iż jedna rakieta przechwytująca Iron Dome – jak podaje izraelski Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem Narodowym – to wydatek rzędu 40-50 tys. dol. Gdy wystrzeliwana jest ona w stronę rakiety manewrującej, która może być warta miliony dolarów, ekonomiczny rachunek (abstrahując od bezcennego życia ludzkiego) nie budzi wątpliwości. Co innego jednak, gdy Żelazna Kopuła musi mierzyć się z zalewem irańskie dronów dalekiego zasięgu Shahed-136, czyli prostą, niezbyt technologicznie zaawansowaną bronią, którą wycenia się poniżej 30 tys. dol.

Czytaj więcej

„Wojny laserowe”. USA już użyły broni, która wkrótce może zdominować pole walki

A rachunek zupełnie się nie składa, gdy Hamas wykorzystuje rakiety Kassam. Pociski domowej roboty, składane z przemysłowych rur i improwizowanych materiałów wybuchowych, można wytworzyć za mniej niż 1 tys. dol. za sztukę. IDF (Izraelskie Siły Obronne) potrafi liczyć i wie, że na dłuższą metę „strzelanie z armaty do muchy” nie ma sensu (wystarczy wspomnieć, że od czasu wybuchu wojny z Hamasem sami rebelianci Huti z Jemenu wystrzelili ponad 220 pocisków i dronów kamikaze).

Laser usmaży rakiety

Izraelska armia znalazła jednak sposób nie tylko na obniżenie kosztów obrony powietrznej, ale i uszczelnienie kopuły. Będzie nią broń laserowa. Chodzi o system Iron Beam, który uzupełni dotychczasowe technologie obronne. Jak poinformował koncern zbrojeniowy Rafael, który dostarczy tę technologię, „niszczycielski promień” znajdzie się na wyposażeniu IDF w ciągu najbliższych miesięcy. Yoav Turgeman, dyrektor generalny Rafael, ujawnił na międzynarodowych targach lotniczych w Farnborough, że pionierski system obrony przeciwrakietowej będzie gotowy w przyszłym roku. Wdrożenie zostanie sfinansowane dzięki amerykańskiemu pakietowi pomocowemu dla Izraela o wartości 1,2 mld dol. Testowana przez Izrael broń może być wdrożona również w USA.

Czytaj więcej

Wystarczy impuls za 13 centów, by zniszczyć rój dronów. Nowa super broń

Plan zakłada, by Iron Beam niszczył z prędkością światła pociski w bliskim zasięgu (do ok. 7 km). System broni laserowej o wysokiej energii (o mocy 100 kilowatów) bez problemu poradzi sobie z licznymi celami, a przy tym nie uszczupli wojskowej kasy. Zasób „amunicji” w tym wypadku praktycznie się nie kończy, a strzały promieniem kosztują nawet kilka tysięcy razy mniej niż domowej roboty rakiety Hamasu. Jak wskazuje serwis Popular Mechanics, przechwycenie wrogiego drona przy pomocy lasera ma być warte ledwie 2 dol.

Świat testuje nową broń

Nic dziwnego, że po broń laserową chce sięgać coraz więcej armii na całym świecie. Nieoficjalnie mówi się, że Pentagon prowadzi przeszło 30 programów laserowych. Mocno w takie projekty zaangażowały się Chiny. Tamtejszy Narodowy Uniwersytet Technologii Obrony opracował najnowocześniejszy system chłodzenia, który pozwoliłby laserom o wysokiej energii pozostawać (bez nadmiernego nagrzewania się) zasilanymi „w nieskończoność”. Zaawansowane testy prowadzą też Brytyjczycy – ich działo DragonFire już było wielokrotnie sprawdzane na poligonach, a efekty są obiecujące.

Technologie
Chiny stworzyły niezwykłe drony bojowe, które potrafią pływać, nurkować i latać
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i Suzuki Swift ponownie w gronie liderów rankingu niezawodności
Technologie
To miał być cud medycyny. Badanie wykazało, że bardzo popularny lek może szkodzić
Technologie
Po które boty AI sięgamy najczęściej? „Król” jest jeden, ale trwa walka o podium
Technologie
Nowe organiczne ogniwa słoneczne odpowiedzią na kosmiczne zagrożenie
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Technologie
Kamizelka kuloodporna nie do przebicia? Powstał najbardziej wytrzymały materiał
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego