Program szkoleniowy „Umięjętności Jutra AI” zorganizowany przez Google Polska oraz Szkołę Główną Handlową w Warszawie spotkał się z rekordowym zainteresowaniem: w rozpoczęciu cyklu uczestniczyło około 18 tys. osób, z których aż 14733 czyli 74 proc. uczestniczyło w zajęciach aż do ich zakończenia. – Nasz przekaz, nasze analizy, skierowaliśmy do przedstawicieli małych i średnich przedsiębiorstw – podkreślał prof. Bogumił Kamiński z SGH podczas konferencji „Perspektywy AI: Edukacja, Kompetencje, Przyszłość” , która podsumowywała cykl. – Zrobiliśmy tak dlatego, gdyż z jednej strony małe i średnie przedsiębiorstwa generują w Polsce około połowę PKB, a po drugie zatrudnienie w tym sektorze obejmuje prawie siedem milionów osób - dodał.
- Podczas tego programu razem spędziliśmy razem prawie 400 tys. godzin, a 74 proc. osób, które uczestniczyły w całości cyklu, to znakomity wynik. Tak wynika za naszego doświadczenia – mówił Cezary Jaroni z Google Polska.
- Mieliśmy ambitny cel, aby pchnąć polską gospodarkę do kolejnego skoku rozwojowego – mówił dr Albert Tomaszewski, ekspert do spraw kształcenia menedżerskiego w AI LAB SGH. – Chodziło nam nie tylko o to, żeby uczestnicy nauczyli się korzystać z narzędzia, jakim jest AI, ale także o to, aby sprokurować zmianę w sektorze MSP – zapewniał.
Jak zauważył dr Tomaszewski, taka zmiana jest niezbędna. – Tylko 6 proc. polskich przedsiębiorstw korzysta z AI. Tymczasem na przykład w Szwecji w zeszłym roku 15 proc. przedsiębiorstw zaczęło korzystać ze sztucznej inteligencji. Czyli prawie trzy razy więcej. W Polsce to jest z jednej strony brak, ale z drugiej – olbrzymi potencjał. Jeżeli go wykorzystamy, możemy naprawdę dokonać ogromnego skoku rozwojowego – zauważył.
Jednak wykorzystywanie AI nie powinno pozbawiać nas krytycznego myślenia. Taki był podstawowy wniosek z prezentacji „Upgrade Yourself. AI nie zwolni Cię z rozwoju” Moniki Szpiganowicz, wykładowczyni Studiów Podyplomowych FinTech – Nowe Zjawiska i Technologie na Rynku Finansowym SGH oraz dyrektorka Departamentu Zgodności VeloBank S.A.
- Jestem przekonana, że w świecie, w którym mamy coraz więcej technologii i automatyzacji, niezastąpione stają się takie kompetencje, które trudno jest aktualizować – mówiła Monika Szpiganowicz – To na przykład myślenie kreatywne, ale dla mnie osobiście najważniejszą kompetencją, teraz i w przeszłości, jest kompetencja krytycznego myślenia. Uważam, że to jest coś co powinniśmy cały czas kształtować – dodała.
Przypomniała, że w 2025 roku bardzo duży odsetek firm zamierza inwestować w rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji. – Oznacza, to że w najbliższym czasie sztuczna inteligencja nie będzie już wyłączną przewagą konkurencyjną. Przewagą konkurencyjną będzie inteligentne i umiejętne jej stosowanie – zauważyła.
Podczas prezentacji podała szereg przykładów „wpadek” jakie towarzyszyły zastosowaniu sztucznej inteligencji. W Holandii źle skonstruowany algorytm masowo pozbawiał samotne matki prawa do zasiłku i żądał zwrotu pieniędzy. W jednym z międzynarodowych koncernów algorytm rekrutacyjny wykluczał kobiety, gdyż stworzono go na starych danych, kiedy kobiety nie były jeszcze masowo reprezentowane w niektórych zawodach, np. związanych z IT. Z kolei w USA jedna z firm prawniczych w odpowiedzi na pozew powołała się na wyroki, które nie istniały, gdyż wymyśliła je AI. – Brzmiały bardzo wiarygodnie – tłumaczyli potem prawnicy.
- Sztuczna inteligencja nie zwalnia nas z konieczności krytycznego myślenia, sprawdzania, weryfikacji, docierania do źródeł danych – podsumowała przedstawiciela VeloBank S.A.
Jak zatem skutecznie wdrażać w firmach projekty oparte na AI? O tym mówił Krzysztof Wojewodzic, właściciel firmy Escola SA - Trzeba znaleźć w organizacji, gdzie jest ta sekretna loża, która korzysta z czata czy AI i do której należy pójść aby spróbować wdrożyć naszą innowację. Czasem może ona dotyczyć bardzo prostych rzeczy - dwa lata temu poszedłem do mojego szefa sprzedaży i zapytałem ile czasu zajmuje mu pisanie ofert. Okazało się, że 50 proc. Wdrożyliśmy AI i okazało się, że oferty można szybciej, a nasza sprzedaż w tym roku wzrosła ponad 30 proc - wspominał.
Wojewodzic zalecał również podglądanie konkurencji. - Kiedy widzimy, że ktoś „coś” robi, to prawdopodobnie mamy niezłe potwierdzenie, że to „coś” da zrobić. Uważam, że jest to dużo lepszy sposób niż patrzenie na różnych biznesowych proroków opowiadających o tym, co się będzie działo ze sztuczną inteligencją za lat pięć czy dziesięć – zauważył. Jednak, aby wdrażanie najnowocześniejszych technologii w firmach było skuteczne, musi istnieć efektywny system zarządzania danymi. – Firmy gromadzą mnóstwo istotnych danych, których po prostu nie potrafią użyć – mówił Wojewodzic.
Jego zdaniem coraz większą potrzebą w firmach jest istnienie piaskownic. - Warto mieć taką piaskownicę, gdzie możemy sobie eksperymentować, sprawdzić czy to co robimy faktycznie ma sens. Ale samo podejście na zasadzie piaskownicy nie wystarczy. Ważne, żeby rozwiązanie się z piaskownicy wydostało i zostało skutecznie wdrożone po zbadaniu szans na rynku – podkreślał właściciel Escola SA.
- Często jestem pytany o to, do czego się ta sztuczna inteligencja przyda się w firmie – zauważył w swoim wystąpieniu między prezentacjami prof. dr hab. Bogumił Kamiński, współzałożyciel i dyrektor Międzykolegialnego Centrum Sztucznej Inteligencji i Platform Cyfrowych.– Tutaj wskazałbym trzy kategorie projektów. Pierwsza – to proste zastosowania, żeby podnieść swoją produktywność tu i teraz. Druga klasa zastosowań to sytuacja, gdy firma myśli o tym, żeby formować swoje ofertę dzięki wykorzystaniu narzędzi sztucznej inteligencji. Natomiast trzecia grupa firm to takie które mają ambicje stworzenia własnych rozwiązań. Ja bardzo mocno wierzę w ten pierwszy obszar, zwiększenia produktywności, czyli coś, co ja nazywam „róbmy proste rzeczy dobrze”. W moim przekonaniu to jest 80 proc. potencjału, którego potrzebują firmy – stwierdził prof. Kamiński.
Za „robieniem prostych rzeczy dobrze” opowiedział się również w swoim wystąpieniu Franciszek Bazyli Georgiew, właściciel holdingu XXII Ventures. Wskazał na istotną rolę priorytetyzacji zadań dla AI - Nawet gdybyśmy mieli do czynienia z bardzo inteligentnym człowiekiem, to gdy damy tej osobie bardzo wiele zadań naraz, to ten człowiek nie dałby sobie z tym rady. Musiałby nas dopytywać o to, co jest dla nas ważniejsze. Więc oszczędźmy tego wyzwania również sztucznej inteligencji i po prostu stwórzmy asystenta do pojedynczego zadania – postulował.
Łukasz Pietrzak z Google podsumowując konferencję podkreślił, że choć sztuczna inteligencja rozwija się w sprinterskim tempie, to żeby dotrzymać kroku nowym technologiom, trzeba być przygotowanym na maraton. – Żeby być pionierem AI w długiej perspektywie będą potrzebne trzy rzeczy: pozostawanie na bieżąco, inwestowanie w zdobywanie wiedzy i rozumienie tego, co się zmienia. Po drugie - utrzymanie naprawdę unikatowej wspólnoty – ekosystemu wspierającego nasze działania. Trzecia rzecz to dzielenie się sukcesami, ale również porażkami. Inspirowanie innych, tak, żebyśmy byli w stanie zainspirować znacznie więcej przedsiębiorstw i ludzi do tego już oby żeby do pionierów AI – zakończył.
Materiał Promocyjny