AI spowoduje wkrótce masowe bezrobocie. W tych dziedzinach będzie to prawdziwa apokalipsa

Wchodzący na rynek pracy i ci już zatrudnieni, ale z krótkim stażem i niewielkim doświadczeniem, mają powody do obaw. Sztuczna inteligencja szykuje prawdziwą czystkę.

Publikacja: 31.05.2025 13:47

Sztuczna inteligencja mocno uderzy w pracowników umysłowych, zwłaszcza tych początkujących

Sztuczna inteligencja mocno uderzy w pracowników umysłowych, zwłaszcza tych początkujących

Foto: Adobe Stock

To może być prawdziwa apokalipsa - tak o dynamicznym rozwoju technologii AI, zwiększającej produktywności i ograniczającej koszty wielu biznesów, pisze "New York Times". Sztuczna inteligencja i automatyzacja nie zastąpią wszystkich zawodów i nie wyeliminują każdego pracownika, ale jeśli przyczynią się do wzrostu bezrobocia na poziomie 20, czy nawet 10 proc., co wydaje się bardzo prawdopdobne, światową gospodarkę czeka potężny problem. Zapowiedź tego co nas czeka już widać, a na pierwszy ogień idą osoby z najmniejszym doświadczeniem zawodowym. Jak podaje "NYT", stopa bezrobocia wśród niedawnych absolwentów szkół wyższych już wzrosła. "Firmy starają się zastąpić początkujących pracowników sztuczną inteligencją" – alarmuje dziennik.

Co piąte stanowisko pracy jest zagrożone. Gdzie najwięcej cięć?

W tym miesiącu miliony młodych ludzi ukończy studia i będzie szukać pracy w branżach, w których ich umiejętności nie są wykorzystywane, lub są postrzegane jako drogie, a często wręcz zbędne. Jeśli dostaną pracę, będą mogli się cieszyć. Jak podaje Federal Reserve Bank of New York w swoim najnowszym raporcie, bezrobocie wśród niedawnych absolwentów college'ów wzrosło w USA w ostatnich miesiącach do niezwykle wysokiego poziomu 5,8 proc. "Sytuacja zatrudnienia znacznie się pogorszyła" – czytamy.

Zjawisko potwierdzają eksperci z Oxford Economics – ich badania wskazują, iż ​​bezrobocie wśród niedawnych absolwentów koncentruje się zwłaszcza w takich dziedzinach technicznych, jak finanse i informatyka, w których to AI notuje najszybsze wzrosty. "Widać oznaki, że podstawowe stanowiska są coraz częściej zastępowane przez sztuczną inteligencję" – zauważa Oxford Economics.

Czytaj więcej

Sztuczna inteligencja miała tylko pomagać, a zabiera pracę. Oni cierpią najbardziej

Z kolei "NYT" przytacza konkretne przykłady. Powołując się na dyrektora ds. technologii jednej z firm podaje, że przedsiębiorstwo przestało zatrudniać kogokolwiek poniżej poziomu inżyniera oprogramowania tzw. L5 (to tytuł średniego szczebla, przyznawany zazwyczaj programistom z doświadczeniem 3-7 lat), bo zadania niższego szczebla można wykonywać za pomocą narzędzi AI do kodowania. Mówi się, że dzięki takim inteligentnym systemom jeden zaawansowany we współpracy z AI pracownik jest w stanie wykonać zadania, które wcześniej wymagały pracy kilkudziesięcioosobowego zespołu.

Molly Kinder z Brookings Institution, think tanku zajmującego się wpływem AI na pracowników, uważa, że technologia ta jest już tak dobra, że wielu pracodawców nie potrzebuje analityków marketingowych i finansowych, czy asystentów w obszarze badań. Zachodzące na rynku pracy zmiany wieszczą zatem istną "rzeź".

Nie ukrywa tego zresztą sam Dario Amodei, szef Anthropic, a więc jeden z wiodących twóców generatywnych systemów AI. – W ciągu maksymalnie pięciu lat sztuczna inteligencja może wyeliminować co piąte stanowisko pracy dla początkujących pracowników umysłowych – zapowiedział w rozmowie z CNN.

Czytaj więcej

Chcieli tworzyć historię i nadać AI prawa pracownicze. „Bunt” i klęska dużej firmy

Ostrzegł, że grozi nam masowe bezrobocie. Według niego AI zaczyna być bowiem lepsza od ludzi w niemal wszystkich zadaniach intelektualnych. Jak twierdzi, "będziemy się z tym zbiorowo zmagać jako społeczeństwo". Wedle takich prognoz do końca dekady w samych Stanach Zjednoczonych stopa bezrobocia skoczy aż pięciokrotnie (ostatni raz zbliżyła się do takiego poziomu, i to na krótko, w szczytowym momencie pandemii).

Algorytmy zagrożeniem dla więzi społecznych

Świat, rozwijając AI, rozpędza się w stronę przepaści, nie mając ani hamulców, ani spadochronu. Świadczą o tym wypowiedzi szefów big techów. Kilka tygodni temu dyrektor generalny Mety Mark Zuckerberg wyjawił, że spodziewa się, iż w ciągu najbliższego roku AI będzie odpowiedzialna za tworzenie połowy kodów w jego koncernie. Satya Nadella, prezes Microsoft, już przyznaje, że 30 proc. takich zadań w koncernie wykonuje AI. Słuchając tych deklaracji i znając badania Światowego Forum Ekonomicznego (41 proc. pracodawców przyznało w nich, że planuje do 2030 r. zmniejszyć zatrudnienie z powodu automatyzacji i sztucznej inteligencji), trudno o optymizm. Amodei porównał tę rewolucję do rozpędzonego autobusu. – Nie sądzę, żebyśmy mogli go zatrzymać – powiedział.

Według niego kluczowym jest, aby "skierować technologię w kierunku, w którym staniemy się świadomi szkód". Ale czy da się minimalizować straty wywołane przez rozwój sztucznej inteligencji i dalej osiągnać korzyści płynące ze stosowania tej technologii? Szef Anthropic wskazał, że śledzi, ile osób używa modeli AI do "rozbudowy" miejsc pracy z udziałem człowieka, a ile z nich służy do "całkowitej automatyzacji", bez udziału ludzi. Wnioski nie pozostawiają złudzeń: około 60 proc. użytkowników korzysta z AI, by wspierać pracowników, ale około 40 proc. stara się ich zastępować. I ta druga liczba rośnie. Michael S. Barr, członek rady gubernetorów Fedu, podczas majowego wystąpienia przedstawił pesymistyczną wizję, która zakłada, że ​​sztuczna inteligencja i robotyka mogą stać się tak wydajne i opłacalne, że większość ludzkiej pracy stanie się przestarzała, co doprowadzi do masowego bezrobocia. Określił to zjawisko mianem "transformacyjnej AI". W tym sceariuszu AI przejęłaby szeroki zakres istniejących prac. Podobnie uważa ekonomista Anton Korinek z University of Virginia, twierdząc, iż "AI rozwija się w kierunku opanowania wszystkich form pracy poznawczej, wykonywanych przez ludzi, w tym nowych zadań, jakie jeszcze nie istnieją".

– Ulepszone chatboty i agenci AI przewyższyliby swoich ludzkich odpowiedników w działaniach: od obsługi klienta, po diagnostykę medyczną – przewiduje Barr. – Podobnie zaawansowana robotyka mogłaby coraz częściej zastępować pracowników ludzkich w pracach manualnych i produkcyjnych. Powszechna automatyzacja przyniosłaby wiele korzyści. Dostępność i jakość wielu usług mogłaby znacznie wzrosnąć, a wiele mniej pożądanych prac, jak te obejmujące żmudne zadania lub niebezpieczne warunki pracy, mogłoby zostać przeniesionych na maszyny – kontynuuje.

Jak dodaje, grozi to tym, że bezrobotni pracownicy będą zmagać się z utratą codziennych czynności, a więzi społeczne i sens, jaki czerpali z zatrudnienia, legną w gruzach.

To może być prawdziwa apokalipsa - tak o dynamicznym rozwoju technologii AI, zwiększającej produktywności i ograniczającej koszty wielu biznesów, pisze "New York Times". Sztuczna inteligencja i automatyzacja nie zastąpią wszystkich zawodów i nie wyeliminują każdego pracownika, ale jeśli przyczynią się do wzrostu bezrobocia na poziomie 20, czy nawet 10 proc., co wydaje się bardzo prawdopdobne, światową gospodarkę czeka potężny problem. Zapowiedź tego co nas czeka już widać, a na pierwszy ogień idą osoby z najmniejszym doświadczeniem zawodowym. Jak podaje "NYT", stopa bezrobocia wśród niedawnych absolwentów szkół wyższych już wzrosła. "Firmy starają się zastąpić początkujących pracowników sztuczną inteligencją" – alarmuje dziennik.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Technologie
Gigantyczna liczba robotów przypominających ludzi. Elon Musk: Chiny przejmą przywództwo
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Technologie
Podróże naziemne będą szybsze niż podróże samolotem. Przełamano kluczową przeszkodę
Technologie
Amerykańskie big techy mogą tracić w Europie. UE walczy o suwerenność
Technologie
Inwazja niemieckich humanoidów? Elon Musk ma powody do obaw
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Technologie
„Oko Chin”. Imponująca technologia szpiegowska
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont